ATP: Hubert Hurkacz na najwyższym miejscu w karierze
Wrocławianin Hubert Hurkacz przebojem wdarł się do światowej czołówki tenisistów, a jego efektowne i pewne zwycięstwo z legendą tej dyscypliny Rogerem Federerem odbiło się echem w całym świecie sportu. Choć popularny “Hubi” ma za sobą dość nieudane igrzyska olimpijskie w Tokio, gdzie przegrał z niżej notowanym Liamem Broadym, to rok 2020 należy uznać za znakomity w jego wykonaniu. Obecnie Hurkacz plasuje się na najwyższym w karierze 12. miejscu w rankingu ATP.
Tegoroczny Wimbledon bez wątpienia można uznać za moment zwrotny w jego karierze. Dotychczas Hubert Hurkacz jawił się kibicom jako zdolny, młody tenisista, który jeszcze nie pokazał pełni potencjału. Dotarcie do półfinału tego kultowego turnieju pokazało, że Hurkacz jest w stanie rywalizować z najlepszymi tenisistami globu. Co więcej, jednego z nich zawodnik z Wrocławia zdeklasował już na kortach Wimbledonu. Roger Federer to najbardziej utytułowany gracz w historii tej dyscypliny sportu i – choć Szwajcar ma swoje problemy – od lat pozostaje uosobieniem nieprzeciętnej sportowej klasy.
Tour po Ameryce Północnej
Okazją, aby nieco odkuć się po nieudanych igrzyskach, był turniej z cyklu ATP Masters 1000 na kortach w kanadyjskim Toronto. Zawody te miały dość specyficzny przebieg, albowiem w ostatniej chwili wycofało się z nich sporo zgłoszonych uczestników. Ostatecznie Hubert Hurkacz wszedł do rywalizacji w 3. rundzie, co wcale nie było dla niego korzystne – większość rywali miała przecież możliwość lepszego poznania kortu i jego specyfiki. Hurkacz poradził sobie jednak doskonale i w ⅛ turnieju ograł Nikoloza Basilashiviliego. W kolejnej rundzie czekał na niego Daniil Medvedev, rozstawiony w Toronto z numerem 1.
Wrocławianin sprawił rywalowi ogromne problemy. Choć do kolejnej fazy awansował faworyt bukmacherów, występ Hurkacza należy ocenić bardzo wysoko. Warto wspomnieć choćby o rozmowie, którą obecne na korcie kamery zarejestrowały tuż po zakończeniu spotkania. Medvedev pogratulował Hubertowi świetnej gry i przyznał, że tego dnia to właśnie Polak był lepszy i zasłużył na zwycięstwo.
Kolejnym wyzwaniem dla Huberta był – i wciąż jest – turniej w Cincinnati. W pierwszej rundzie Hurkacz rozprawił się z Alejandro Davidovichem Fokiną, z których dotychczas miewał duże problemy. W kolejnej zaś czekała na niego legenda – sir Andy Murray. Brytyjczyk to m.in. były lider rankingu ATP, dwukrotny zwycięzca Wimbledonu, triumfator US Open czy dwukrotny mistrz olimpijski. W uznaniu jego zasług, został mu przyznany nawet tytuł szlachecki.
Hurkacz doskonale poradził sobie z brytyjskim mistrzem. Pochodzący z Wrocławia tenisista wygrał po dwóch zaciętych setach. Szczególnie dobrze funkcjonował jego serwis, a o zwycięstwie przesądził również fakt, że Hurkacz w kluczowych, decydujących momentach zachowywał mnóstwo zimnej krwi. Przed 24-latkiem mecz ⅛ – tym razem rywalem będzie Hiszpan Pablo Carreno Busta.
Zbliża się US Open
Najważniejszą imprezą najbliższych tygodni będzie jednak US Open – turniej zaliczany do tzw. Wielkiego Szlema. Nie ulega wątpliwości, że zarówno dla Huberta Hurkacza, jak i dla pozostałych tenisistów w stawce jest to jedno z najistotniejszych wydarzeń tej części sezonu. Wrocławianin jest ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji i sprawia wrażenie zawodnika, którego priorytetem jest nieustanna analiza błędów oraz poprawa swojej gry. Pozostaje mieć nadzieję, że Hurkacz już na kortach Flushing Meadows w Nowym Jorku potwierdzi przynależność do ścisłej światowej czołówki.
Tekst: Mateusz Lubański
Zdjęcie: Facebook Hubert Hurkacz
Kolejny sezon „Taniego Grania” w hali Orbita
Aleksandra Dudra - 12 wrz 2022Miasto będzie kontynuować program „Tanie Granie” w kolejnym sezonie 2022/2023. W jego ramach wrocławskie kluby sportowe, takie jak Śląsk Wrocław, Gwardia i Volley, mogą ...
Trasy biegowe we Wrocławiu – gdzie biegać w upale
Maciek Walas - 17 lip 2022Wysokie temperatury stanowią poważne zagrożenie podczas treningów, nie mówiąc o dyskomforcie. Które trasy do biegania we Wrocławiu zagwarantują odrobinę lepsze warunki? J...