Dzień Matki protestującej

Zakończył się protest pracowniczy zorganizowany pod wrocławskim Kauflandem. Nieprzypadkowo odbył się on w Dzień Matki. To ważna okazja, by spojrzeć na macierzyństwo bez różowych okularów.

Zakończył się protest pracowniczy zorganizowany pod wrocławskim Kauflandem. W dwóch namiotach, zaraz przed wejściem do biur Kaufland Polska, na 11 dni zamieszkali przedstawiciele związku zawodowego „Jedność Pracownicza”. Zrzesza on ponad 1000 osób. Zaplanowana data zakończenia akcji nieprzypadkowo wypadła w Dzień Matki. Jednym z głównych postulatów protestujących było wyrównanie ich płac z uwzględnieniem inflacji. Zdaniem działaczy i działaczek „Jedności Pracowniczej” kobiety powracające z urlopu macierzyńskiego otrzymują pensję o 200 zł niższą niż ich koleżanki i koledzy, a ceny rosną.

Pracownice, które urodziły dziecko, mają 200 zł mniej pensji. Uważamy, że przy i tak niskich wynagrodzenia, jakie są tutaj w Kauflandzie, 2400 zł w skali roku to jest jakiś dodatkowy zastrzyk gotówki. Zwłaszcza jak się zabiera te 200 zł tylko ze względu na to, że to dziecko się urodziło. To jest niepojęte i nie potrafimy tego zrozumieć. Oni chyba też, bo nie chcą się za bardzo wypowiadać akurat w tym temacie – mówi Wojciech Jendrusiak, przewodniczący związku.

Protest wsparły inne organizacje i osoby z miasta i spoza Wrocławia. Mówiąc o pracy w pandemii, najczęściej przywołuje się osoby pracujące w zawodach medycznych, z oczywistych powodów. Zapomina się natomiast o innych zawodach, bez których nasze funkcjonowanie w społeczeństwie byłoby bardzo złe – mówi Marta. Wspieram dzisiejszy protest bo, mimo że nie pracuję w Kauflandzie, to uważam, że godne warunki pracy osób pracujących w nim, ale też ogólnie w handlu, są w moim interesie.

Kobiety na rynku pracy nie mają łatwo

Z Warszawy przyjechała aktywistka i dziennikarka Maja Staśko, zdaniem której takie działania przynoszą istotne zmiany. 

Uważam, że każda walka pracownicza jest niesamowicie istotna. Rzeczywiście, te wątki łączą się z wątkami, które są mi szczególnie bliskie z perspektywy feministycznej. Z wątkami dyskryminacji kobiet, przede wszystkim matek, które wracają po urlopie macierzyńskim. Którym nie uwzględnia się inflacji do pensji. W związku z tym dostają bardzo niską pensję, która też nie pozwala im wyżywić rodziny. Oprócz tego mobbing, który tutaj się zdarza. Jest komisja antymobbingowa, która wcześniej działała absurdalnie. Dopiero po nagłośnieniu sprawy, to się zmieniło. To wręcz pokazuje, że takie nagłośnienie jest niezwykle istotne, że można nim bardzo dużo zrobić – Maja Staśko, dziennikarka i aktywistka.

Kobiety na rynku pracy nie mają łatwo, szczególnie młode kobiety w wieku produkcyjnym. Wciąż istnieje stereotyp, że kobiety są gorszymi pracownikami, to niestety w mentalności polskiej trzeba zmienić – komentuje Agata Krypczyk, przedsiębiorczyni i autorka bloga AgataPisze.pl. 

Pracownica mogąca zajść w ciążę jest postrzegana jako dodatkowy koszt dla pracodawcy. Do utrudnień dochodzą kwestie dostępu do żłobków i przedszkoli oraz nienormowany czas pracy. Do tego musimy dodać lukę płacową, ponieważ kobiety są opłacane znacznie gorzej niż mężczyźni. Kobiety na tym samym stanowisku bardzo często zarabiają znacznie mniej, ponieważ uważa się, że kobiety są mniej kompetentne. Perspektywa, że mogą przejść na macierzyński także sprawia, że te płace nie są równe.

Związkowcy złożyli na rękach przedstawicielki Kauflanda pismo wzywające do rozpoczęcia rozmów. Sam protest nie przyniósł zmiany w sprawie. Przedstawiciele Kaufland nie chcieli przedstawić nam swojej perspektywy.