Historie zagrożonych maluchów z wrocławskiego zoo
Tylko w tym roku we wrocławskim zoo na świat przyszło prawie pół tysiąca maluchów, z których wiele jest przedstawicielami gatunków zagrożonych wymarciem. Te wrocławskie rodowodem zwierzaki – ponieważ miasto jest jednym z punktów w światowym systemie ratowania zagrożonych zwierząt – zasilają hodowle zachowawcze na całym globie. Zajrzyjmy do kilku z nich.
Ogrody zoologiczne – takie jak ZOO Wrocław – realizujące misję ochrony ginących gatunków, nie odławiają zwierząt z natury. Nie handlują też nimi, ani ich nie kupują (a przynajmniej nie jest to takie bezpośrednie jak pójście po bułki do sklepu). Wymieniają się nimi, co ma to charakter darowizn lub depozytów. W ten sposób rozwijane są różnorodne genetycznie populacje, które chronią wiele gatunków przed całkowitym zniknięciem z Ziemi.
Wrocławski ogród współpracuje z setkami podobnych ośrodków na świecie. Globalne transporty, jakie udało się przeprowadzić w tym roku, to m.in. hipopotam karłowaty na Mauritiusie, kaczki Mellera w Singapurze, oryksy szablorogie w Indonezji, wari biało-czarne w Kanadzie czy żaby z Titicaca w Anglii.
Dwuletnie zmagania
Wielką sensację i zachwyt wzbudziły narodziny panter śnieżnych. Mila i Makalu przyszły na świat w maju. To długo wyczekiwany owoc miłości pary Nastazji i Nurka, ponieważ dwa lata zajęło, aby zwierzaki poczuły do siebie miętę. Pantery śnieżne, nazywane też irbisami, urodziły się w naszym zoo dokładnie 26 maja, w Dzień Matki. Sama ciąża trwa u nich od 3 do 3,5 mies., a przeciętna długość życia waha się od 15 do 18 lat.
– Te maluchy to prawdziwy skarb […]. Zabijane są dla pozyskania futra i innych trofeów myśliwskich. Głodują z powodu braku pokarmu. Żywe i martwe trafiają do nielegalnego handlu. W naturze zostało ich zaledwie około 5 000 osobników, dlatego te narodziny są tak cenne – mówi Radosław Ratajszczak, prezes ZOO Wrocław – Wspaniały widok kociąt pantery śnieżnej powinien więc nie tylko cieszyć oko odwiedzających, ale też wybudzać refleksję na temat ochrony gatunkowej dzikiej przyrody.
fot. ZOO Wrocław
W naturze zamieszkują stoki Himalajów do wysokości nawet 5000 m n.p.m., Wyżynę Tybetańską oraz góry Azji Środkowej, aż do południowej Syberii. To prawdziwi ninja. Szerokie nozdrza ogrzewają powietrze, natomiast szerokie łapy zapobiegają zapadaniu się w śniegu. Dłuższe tylne kończyny pozwalają skakać na odległość do 9 metrów, a ogon – utrzymać równowagę. Gęsta sierść zatrzymuje ciepło, a cętki stanowią doskonały kamuflaż. Mają jasnozielone lub szare oczy, co jest nietypową barwą a dla większości kotowatych. Są też uważane za stworzenia skryte.
Promyk słońca
W styczniu urodził się długo wyczekiwany nosorożec indyjski. Dziewczyna otrzymała imię Kiran (promyk słońca). Takiego wydarzenia w 155-letniej historii wrocławskiego ogrodu zoologicznego jeszcze nie było. Córka Maruśki i Manasa to nadzieja na przetrwanie gatunku nosorożca indyjskiego, który w naturze zagrożony jest wyginięciem. Obecnie ich populacja w Indiach wynosi ok. 4 tys. osobników. Spotkać je można tylko w 66 ogrodach zoologicznych na świecie, a w ostatnim roku urodziło się zaledwie 7 maluchów.
fot. ZOO Wrocław
Dlaczego tak niewiele nosorożców rodzi się w hodowli? Samice osiągają dojrzałość płciową dopiero około 6-8 roku życia. Ciąża trwa aż 16 miesięcy i rodzi się zwykle tylko jedno młode, które pod opieką matki pozostaje nawet trzy lata. Problemem jest np. łączenie w pary. Samce żyją w naturze samotnie, samice zaś w stadach z młodymi. Łączą się tylko w okresie rui i często bywa to niebezpieczne. Kolejne wyzwanie to koszty. Trzeba przygotować odpowiednie zaplecze – dwa wybiegi zewnętrzne i dwa wewnętrzne z basenami i „taplowiskami”, czyli błotem. Ponadto dwutonowe zwierzę zjada całkiem sporo pożywienia, bo około 25 kg dziennie.
Strażnik rodziny
Kolejnym niezwykłym gatunkiem rozmnożonym we Wrocławiu jest dzioborożec palawański. Wrocławski ogród, jako jedyny na świecie, doczekał się piskląt tego rzadkiego ptaka. W tym roku miało miejsce kolejne już, czwarte klucie dzioborożców.
Dzioborożce charakteryzują się ciekawym zwyczajem związanym z rozrodem, a konkretnie wykluwaniem i odchowem piskląt. Samica wysiadująca jaja w dziupli zostaje „zamurowana żywcem” przez samca, a młode wychodzą z dziupli dopiero, gdy są już niemal samodzielne i prawie tak duże jak dorosły osobnik. Samiec zamurowuje samice przy użyciu specjalnej „zaprawy” z gleby i owoców. Robi to, aby uchronić ją i potomstwo przed niebezpieczeństwem ze strony drapieżników. Nie zostawia samicy na śmierć głodową, gdyż w pokrywie jej tymczasowego „więzienia” pozostawia niewielki otwór, przez który karmi samicę i pisklęta przez okres około trzech miesięcy. Pozostawiony otwór służy także do usuwaniu odchodów.
fot. ZOO Wrocław
Gdy pisklęta podrosną, samica rozkuwa pokrywę i wychodzi z dziupli, wyprowadzając swoje potomstwo. Z opisu wynika, że dzioborożce do rozrodu potrzebują specyficznych warunków, czyli odpowiednich, dziuplastych drzew oraz obfitości pokarmu. Co się jednak stanie, jeśli sam zostanie pożarty lub zabity przez człowieka? W takim przypadku samica musi liczyć na pojawienie się kolejnego samca, który jeszcze nie założył rodziny i będzie się opiekował wdową i jej potomstwem.
Najchętniej oglądane
Od początku roku zoo doczekało się też ponad 20 puchatych piskląt pingwinów przylądkowych. To jedne z ulubionych zwierząt odwiedzających wrocławskie zoo i internautów. Tymczasem w naturze są one na skraju wymarcia. ZOO Wrocław prowadzi hodowlę zachowawczą jednego z gatunków tych cudownych zwierząt – pingwina przylądkowego, który w naturze zamieszkuje wybrzeża RPA. Z miliona par na przestrzeni ostatnich stu lat zostało zaledwie 17 tysięcy. Wymarło więc – uwaga – 98 proc. populacji tego gatunku.
fot. ZOO Wrocław
Pingwiny przylądkowe to gatunek monogamiczny – łączą się w pary na całe życie. W parach panuje równouprawnienie i podział obowiązków – wspólnie wysiadują jajo lub jaja i wspólnie odchowują młode. – Nasza kolonia to jedna z największych w Europie i najbardziej efektywna hodowla zachowawcza. Stworzyliśmy pingwinom w naszym zoo idealne warunki, a one odwdzięczają się przychówkiem – podkreśla prezes Ratajszczak.
Mniej niż pół tysiąca na świecie
Niedawno wrocławskie zoo powitało także na świecie gibona białopoliczkowego, przedstawiciela gatunku krytycznie zagrożonego wymarciem, ponieważ w naturze zidentyfikowano zaledwie 150-160 osobników, a w ogrodach zoologicznych żyje ich nieco ponad 200. Dlatego przyjście na świat potomka Carusy i Xiena, jedynej pary gibonów białopoliczkowych w Polsce, to ogromny sukces.
Masowe wycinki drzew spowodowały zniknięcie 95% lasów tropikalnych w Azji Południowo-Wschodniej. Gibony są spychane na coraz mniejsze „wyspy” zieleni. Kolejnym problemem jest kłusownictwo. „Tradycyjna medycyna chińska” propaguje wiarę, że im gatunek rzadszy, tym pseudomedykamenty z jego części są bardziej pomocne na wszelkie choroby.
fot. ZOO Wrocław
W naturze gibony białopoliczkowe żyją w rodzinach liczących do 6 osobników. Najważniejsza w grupie jest najstarsza samica – matka. Następnie jej córki i synowie, a na końcu samiec – ojciec. Ich ulubionym przysmakiem są owoce. Kiedy się najedzą, mają siły, by się „gibać” i być może podśpiewywać. W ogrodzie zoologicznym nie muszą martwić się o dostęp do jedzenia, czy wycięcie drzew, na których mieszkają, a kiedy robi się zimno, mogą schować się w ciepłym pawilonie.
Bezpośrednie wsparcie
Niemniej ważne jest również przyjście na świat foki pospolitej, kotika, bantengi, surykatek, zebr Chapmana, lemurów, czy niezwykle rzadkich płaszczek wstęgoogonowych oraz wielu, wielu innych gatunków.
Pamiętajcie, że odwiedzając ogród zoologiczny, wspieracie ratowanie ginących gatunków, ale tylko wtedy, gdy wybierzecie bilet droższy o 1 zł. Zebrana w ciągu roku w ten sposób kwota zostanie przeznaczona na pomoc organizacjom, które ratują zwierzęta w ich środowisku naturalnym.
inicjatywy
Tydzień wydarzeń na koniec sierpnia we Wrocławiu
Maciek Walas - 25 sie 2022Na ostatni tydzień sierpnia, znajdzie się trochę wydarzeń, które powinny umilić Wam koniec wakacji. Z przyjemnością polecam znów kino czy targi vintage, ale przede wszystk...
Bary pod chmurką: Część 3 – beach bary Wrocław
Agnieszka Zwolińska - 27 lip 2022Pogoda dopisuje, a piwo się chłodzi. Wrocławskie beach bary zachęcają niezmiennie dobrą atmosferą, muzyką i widokiem na Odrę. W trzeciej części odwiedzamy Odra-Pany przy...
Szybka reakcja fanów Misia
Kacper Bednarz - 20 paź 2021Wrocławska społeczność ponownie przybyła z pomocą kultowemu Misiowi, który już od sierpnia szukał głównego kucharza lub kucharki. Sytuacja nie była kolorowa, a właści...
Czerwiec w mieście – co się dzieje we Wrocławiu?
Redakcja Bluetram - 04 cze 2023Nie macie pomysłu na wyjście w czerwcowy wieczór? Bluetram pędzi z pomocą!