Jak wrocławianie dopingowali biegaczy nocnego półmaratonu
„Dobiegnij Piotrek Do Mety – W Domu Czekają KOTLETY!”, „Ból nie istnieje!” oraz wiele innych haseł motywacyjnych można było usłyszeć i zobaczyć podczas 8. nocnego półmaratonu we Wrocławiu. Przejechaliśmy całą trasę, żeby zapytać kibiców kogo dopingowali tamtej nocy.
Przebiec 21 kilometrów jednej nocy to trudne wyzwanie. Biegacze przygotowują się do półmaratonu przez długie miesiące. Natomiast, mimo treningów, podczas biegania energia się wyczerpuje. Tu na pomoc przychodzą znajomi! Stoją na całej długości trasy półmaratonu. W rękach trzymają transparenty i flagi, dopingują i kibicują.
Na samym początku trasy, przy moście Szczytnickim, spotkałem Anetę Gadomską i Kamila Chojkowskiego, wraz z dwójką przyjaciół oraz transparentem z kartonu. Aneta wspierała swojego męża Tomasza Gadomskiego; Kamil dopingował swoją dziewczynę Kasię Janczyńską.
Jadąc rowerem dalej, widzę, że na kółkach jestem nie tylko ja. Obok peletonu biegaczy w koszulce półmaratonu na rowerze jedzie Ewa Wilhelmi. Opowiedziała mi dlaczego jest w koszulce, ale nie biegnie:
– Decyzja, że chce przebiec, powstała jeszcze dwa lata temu, ale, niestety, z powodu kontuzji dzisiaj nie biegnę. Mój mąż biegnie, próbuję jechać w jego tempie – mówi z uśmiechem Ewa.
Przyszłyśmy ich wesprzeć!
Atmosfera jest znakomita. Wszyscy są ciekawi maratonu – ludzie stoją na skrzyżowaniach, wyglądają z okien i balkonów. Z pewnością jednak mogę stwierdzić, że najciekawsze są motywujące transparenty. Przede wszystkim ten jeden obok mostu Grunwaldzkiego: „Dobiegnij Piotrek Do Mety – W Domu Czekają KOTLETY!”. Za nagrodę w postaci pysznego kotleta też bym przebiegł trasę!
Jestem już na Ślężnej. Jadę na rowerze chodnikiem, żeby nie przeszkadzać biegaczom. Po punkcie z wodą wśród kibiców widzę trójkę dziewczyn z odróżniającym się transparentem. Jedna z nich, Kasia Skrypka, zdradziła mi, że są z firmy YAMANN i przyszły tutaj wesprzeć swoich kolegów z pracy:
– Dzisiaj biegnie 5 naszych pracowników. Wszyscy są biegaczami. Są sportowcami! – opowiada Kasia. – Przyszłyśmy ich wesprzeć!
Kibicują również dzieci:
Bliżej końca trasy biegacze potrzebują najwięcej wsparcia. Dlatego pomysły na kibicowanie zrobiły się bardziej kreatywne: za mostem Zwierzynieckim leciała „Tequila” na żywo! Przy Hali Stulecia można było usłyszeć motywujące hasła: „Ból nie istnieje!” oraz „Zostało tylko trochę, nawet Herkules by Wam zazdrościł”.
Bary pod chmurką: Część 4 – beach bary Wrocław
Agnieszka Zwolińska - 03 sie 2022Odprawianie rytuałów w noc Kupały, niezapomniane zaręczyny i koń na barze. Babie Lato na Partynicach to bar i miejsce spotkań znajdujący się na terenie Toru Wyścigowego. M...
Rękodzieło we Wrocławiu – targi Showroom Breslau
Karolina Winkowska - 18 lip 2022Wszyscy kochamy rękodzieło – ręcznie robione sojowe świeczki, ceramiczne doniczki, farbowane ubrania czy też naturalne produkty spożywcze. Przepyszna kawa, brownie w sło...
Alpako, czy mogę Cię pogłaskać? Alpakoterapia pod Wrocławiem …
Maciek Walas, Maria Jurasz - 11 lip 2022Kontakt ze zwierzętami jest w stanie pozytywnie na nas wpływać. Gdzie we Wrocławiu można zagwarantować dzieciom kontakt z futrzakami? Gdzie można zobaczyć alpakę, czym wyr...
Bary pod chmurką [podsumowanie]
Ivan Prinus - 07 wrz 2022Chillout na leżakach, koncerty, picie zimnego piwa i drinków na piasku przy rzece - za to lubimy beach bary we Wrocławiu. Od ośmiu tygodni odwiedzaliśmy bary pod chmurką - te...