Śląsk jeszcze żyje!
Po trzech spotkaniach mało kto stawiał na powrót jeszcze aktualnych mistrzów Polski do tej rywalizacji. W Szczecinie szykowano się na wielką fetę. Szampany jednak muszą zostać w lodówce. Mistrz pokazał, że nigdy nie można go lekceważyć.
Finałowa rywalizacja Śląska z Kingiem Szczecin miała do tej pory bardzo jednostronny przebieg. Wrocławianie przegrywali praktycznie pod każdym względem. Dlatego próżno było szukać optymizmu wśród kibiców 18-krotnych mistrzów Polski. Wydawać się mogło, że podopieczni trenera Erdogana, wywiesili już białą flagę.
Szczególnie było widać to w meczu numer trzy, gdzie zawodnicy ze Szczecina wygrali 23 punktami, a sam przebieg spotkania, był bez większej historii. Koszykarze Śląska byli apatyczni i bez pomysłu na rywala. Tymczasem okazało się, że wyświechtane powiedzenie “nigdy nie lekceważ serca mistrza” było czymś więcej, niż tylko pustym frazesem.
Śląsk od początku narzucił bardzo intensywne tempo gry. Zawodnicy w każdej akcji wyglądali jakby “jutra miało nie być”. Co najistotniejsze, w znakomitej dyspozycji znajdował się ten, do którego było w tej serii najwięcej pretensji. Jeremiah Martin, bo o nim mowa, przypomniał sobie jak być liderem i tego dnia był praktycznie nie do zatrzymania. Zdobywca 33 punktów natchnął swoich kolegów do walki i Śląsk uciszył miejscowych kibiców. Kluczowy był początek trzeciej kwarty, gdzie “Trójkolorowi” zanotowali imponującą serię 17:0. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 75:85 dla Śląska i zdecydowanie lekko zatarło dobrze naoliwione tryby koszykarzy z zachodniopomorskiego.
Teraz seria powraca do Wrocławia. W poniedziałek w Hali Stulecia Śląsk będzie walczył o przedłużenie tej rywalizacji. To będzie kluczowe spotkanie. Przegrana oznacza koniec sezonu, jednak zwycięstwo, pozwoli zniwelować straty z początku serii i możliwe, że będziemy wtedy świadkiem odrodzenia koszykarzy Śląska. Taki obrót spraw może całkowicie zmienić nastroje obu zespołów.
King Szczecin w pierwszych trzech meczach prezentował się bardzo dobrze, jednak trzeba przyznać, że Śląsk wyglądał jak zlepek indywidualności, przez co nie był wymagającym rywalem. Teraz kiedy mistrzowie Polski pokazali pazur i znaleźli sposób na rywala, przebieg piątego starcia może być zupełnie inny, niż poprzednie mecze we Wrocławiu.
Dodatkowym atutem powinna być legendarna atmosfera w Hali Stulecia. Kiedy jak nie teraz, to kibicie powinni ponieść swój ukochany klub. Fani z pewnością nie zawiodą. Miejmy tylko nadzieje, że sami zawodnicy uwierzyli, że nie wszystko jeszcze stracone i będziemy świadkami prawdziwego zmartwychwstania najbardziej utytułowanej drużyny w kraju.
Początek piątego starcia w poniedziałek o godzinie 20 w Hali Stulecia!
Śląsk wygrywa derby Dolnego Śląska, udany początek sezonu
Mateusz Lubański - 31 sie 2021Końcówka sierpnia to dla najmłodszych okres ostatnich wakacyjnych przygód i beztroski, na które czekać trzeba będzie aż do czerwca przyszłego roku. Dla kibiców piłkarski...
Wrocławskie medale igrzysk olimpijskich w Tokio
Mateusz Lubański - 19 sie 2021Długo wyczekiwane igrzyska olimpijskie w Tokio już za nami, a emocje związane ze startami polskich sportowców powoli opadają. Biało-czerwoni wywalczyli w stolicy Japonii 14 m...
3, 2, 1… Polo!
Ivan Prinus - 05 maj 2022Rowery, dwie bramki, piłka i kije, grill i kiełbaski – to jest wrocławskie bike polo. Wziąć udział może każdy kto przyjedzie na swoim rowerze na plac Społeczny w każdą...