Filmowe twarze Wrocławia
„Most szpiegów” Stevena Spielberga z Tomem Hanksem w roli głównej, japoński „Avalon”, a także nagrodzony Oscarem holenderski „Charakter” – to tylko część z filmów, które nakręcono we Wrocławiu. Jakie miasta „zagrała” jeszcze stolica Dolnego Śląska?
– Laura okazała się jedyną znaną mu osobą, poza nim samym, która oglądała zagraniczny film (pan Town święcie wierzył, że hiszpański, podczas gdy Laura upierała się, że polski) z lat sześćdziesiątych, <Rękopis znaleziony w Saragossie> – a już zaczynał odnosić wrażenie, że wyhalucynował go sobie.
To fragment kultowej powieści fantasy „Amerykańscy bogowie” Neila Gaimana – wielkiego fana tego kultowego filmu, który został nakręcony m.in. we Wrocławiu. Ta produkcja z 1965 roku ma wielu fanów na całym świecie – są wśród nich słynni reżyserzy – Martin Scorsese („Taksówkarz”), Francis Ford Coppola („Ojciec chrzestny”) oraz Neil Jordan („Wywiad z wampirem”), który inspirował się jego konstrukcją w trakcie prac nad „Towarzystwem wilków”.
Wrocław z powodzeniem „zagrał” w „Rękopisie znalezionym w Saragossie” Hiszpanię. Podobno wielu Hiszpanów – tak samo jak bohaterowie książki Gaimana – było przekonanych, że ten film nakręcono w ich kraju. Plotka głosi, że nabrał się na to również słynny reżyser Luis Bunuel („Dyskretny urok burżuazji”). Madryt zbudowano od podstaw w okolicach wrocławskiego Morskiego Oka.
Nie tylko Berlin
Warto więc pamiętać, że stolica Dolnego Śląska udaje nie tylko Berlin czy inne niemieckie miasta z czasów wojennych w produkcjach historycznych takich jak chociażby „Most szpiegów” Stevena Spielberga. Przypomnijmy, że ulice Miernicza, Łukasińskiego, Ptasia i Kurkowa odtwarzały niemieckie miasto z czasów zimnej wojny.
W innym filmie, tym razem Wojciecha Jerzego Hasa – „Lalce” z 1968 roku, Wrocław wcielił się w Warszawę i Paryż, a słynny reżyser nakręcił go w okolicach Hali Stulecia i we wnętrzach secesyjnego hotelu Monopol.
Co ciekawe, w stolicę Francji na jeden dzień zamienił się w tym roku plac Uniwersytecki sprawą czteroodcinkowego serialu „Królowa” z Andrzejem Sewerynem w roli tytułowej. To opowieść o „odkupieniu, drugiej szansie i miłości pokonującej wszelkie różnice”.
Wrocław nadal atrakcyjny dla filmowców
W tym roku we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku kręcono m.in. polsko-holenderski serial „Legacy” i „Wielką wodę”. Pierwsza z tych produkcji to „historia o miłości, rodzinnych więzach i relacjach, naznaczona wojennymi doświadczeniami”. Akcja serialu w reżyserii Diederika Van Rooijena rozpoczyna się w latach 20., a kończy w latach 80. ubiegłego wieku.
Oznacza to, że będzie w nim można zobaczyć okres międzywojenny, II wojnę światową, złote lata hipisowskie i lata 80. – Wybraliśmy Wrocław, bo poczuliśmy, że świetnie pasuje do historii, którą chcemy opowiedzieć. To był także wybór praktyczny, gdyż znakomicie pracuje się z polskimi producentami przy filmach osadzonych w czasach II wojny światowej – mówi nam Rick Aarts z holenderskiej firmy Column Film odpowiedzialnej za tę produkcję.
„Wielka woda” to z kolei sześcioodcinkowy dramat katastroficzny rozgrywający się podczas powodzi tysiąclecia, która nawiedziła Wrocław i okolice w 1997 roku. – Gdy fala powodziowa zbliża się do stolicy Dolnego Śląska, zapada decyzja: aby oszczędzić miasto przed niszczącym żywiołem, należy poświęcić okoliczne wsie i pola – czytamy w opisie serialu.
Z kolei specjalizujący się w komercyjnych hitach Patryk Vega nakręcił we Wrocławiu „Plagi Breslau” i „Bad Boy’a”. Zdjęcia do tego drugiego filmu były realizowane na Stadionie Wrocław podczas derbowego meczu Śląska z Zagłębiem Lubin. We wrocławskim Centrum Technologii Audiowizualnych powstawały natomiast efekty specjalne do „Żużla” Doroty Kędzierzawskiej, która bardzo chciała nakręcić sekwencje żużlowe na Stadionie Olimpijskim, ale ten był akurat wtedy w remoncie.
Wrocław był też scenerią drugiego sezonu serialu „Belfer” z Maciejem Stuhrem w roli tytułowej. Filmowcy w pewnym momencie zamknęli pięć ulic na słynnym “Trójkącie”, paraliżując okolicę. Trudno wyobrazić też sobie to miasto bez „Świata według Kiepskich” – dobra wiadomość dla fanów jest taka, że kolejny sezon wróci na antenę Polsatu pod koniec października tego roku.
Historia polskiego kina
Przypomnijmy, że to w stolicy Dolnego Śląska realizowano kiedyś kultowe seriale takie jak „Czterej pancerni i pies” (np. na Zakrzowie) oraz „Stawka większa niż życie” (np. na Ostrowie Tumskim), a także absolutne klasyki polskiej kinematografii, chociażby „Nikt nie woła” Kazimierza Kutza, „Pętle” Wojciecha Jerzego Hasa, nominowany do Oscara „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego czy „Popiół i diament” Andrzeja Wajdy”. Ten ostatni nakręcono w atelier Wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych, ale także np. na ulicy i placu Franciszkańskim.
Oscarem został natomiast nagrodzony holenderski film „Charakter”. Wrocławiem zainteresował się także kultowy japoński reżyser Mamoru Oshii („Ghost in the Shell”), który zrealizował w tym mieście film SF „Avalon” z Małgorzatą Foremniak w roli głównej.
W tym roku pochodząca z Wrocławia Agnieszka Smoczyńska („Córki dancingu”, „Fuga”) kręciła w stolicy Dolnego Śląska swój anglojęzyczny debiut – „Silent Twins” z Letitą Wright („Czarna pantera, „Czarne lustro”) w jednej z głównych ról i wygląda na to, że tym razem Wrocław zagrał Walię. Ta produkcja została oparta na książce dziennikarki śledczej Marjorie Wallace, która opisała niezwykłą historię bliźniaczek. – June i Jennifer Gibbons (…) odmówiły komunikacji ze światem zewnętrznym. Siostry porozumiewały się jedynie ze sobą własnym wymyślonym językiem. Z czasem ich relacja przerodziła się w toksyczny związek – niebezpieczny zarówno dla nich, jak i dla ich otoczenia – czytamy w opisie tej produkcji.
Hollywood w stolicy Dolnego Śląska
Warto pamiętać, że hollywoodzkie gwiazdy sprowadził do Wrocławia nie tylko Steven Spielberg, ale też Lech Majewski, w którego „Dolinie Bogów” zagrali John Malkovich, Josh Hartnett, Berenice Marlohe, John Rhys–Davies i Keir Dullea. Film powstawał m.in. w Centrum Technologii Audiowizualnych, gdzie zrealizowano również nominowaną do Oscara animację „Twój Vincent”.
Słynny reżyser i producent Roman Coppola z sentymentem opowiadał mi natomiast o kilku godzinach, które spędził w Zgorzelcu, gdy jego przyjaciel Wes Anderson kręcił w Gorlitz naszpikowany gwiazdami „Grand Budapest Hotel”. – Po przejściu znajdującego się tam mostu, dotarliśmy do Zgorzelca, gdzie rozkoszowaliśmy się dobrym jedzeniem i żubrówką – wspomina filmowiec. Podobno często wpadał tam chociażby aktor Willem Dafoe.
To przykłady dowodzące, że to miasto przyciąga reżyserów różnych filmów i choć nie zawsze będzie grało siebie, to jest szansa, że nie zaszufladkuje się jako Berlin z czasów II wojny światowej, a czołgi mogą jeździć w biały dzień po Mierniczej także dlatego, że tak wymyślił sobie Japończyk kręcący film fantastyczno-naukowy. Oby takich niespodzianek było jak najwięcej! Kto jednak oczekuje, że Wrocław w filmach i serialach najczęściej będzie Wrocławiem, ten może się rozczarować. Grunt, żeby przynosił mieszkańcom jak najwięcej powodów do dumy – także ze względu na filmowe i serialowe akcenty.
kultura
Filmowe twarze Wrocławia
Michał Hernes - 20 paź 2021„Most szpiegów” Stevena Spielberga z Tomem Hanksem w roli głównej, japoński „Avalon”, a także nagrodzony Oscarem holenderski „Charakter” – to tylko część z fi...
Rafał Wojaczek – wrocławski “poete maudit”
Rafał Zdanewicz - 11 maj 2022Dzisiaj mija 51. rocznica śmierci Rafała Wojaczka. Większość dorosłego życia spędził we Wrocławiu, gdzie zmarł 11 maja w wieku zaledwie 26 lat. Awanturnik, bon vivant, s...
Ekspozycja na kolor
Aleksandra Dudra - 15 maj 2022Podobno pomarańczowy to kolor witalności, kreatywności, zabawy i bliskości. Rozgrzewa, rozjaśnia, dodaje energii i pobudza ambicję. Choć osobiście mam wrażenie, że w duż...
20. Przegląd Sztuki Survival – urbex, sztuka i medycyna
Aleksandra Dudra - 26 cze 2022Festiwal sztuki Survival odbywa się we Wrocławiu już po raz dwudziesty, w tym roku w dawnym szpitalu Betania. To jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, w którym sztuka współczesn...