Niezależne kadry kultury zachodniej. Startuje 12. AFF
American Film Festival powraca z bogatym programem, w którym znajdą się perły amerykańskiego kina niezależnego. Dwunasta edycja wydarzenia startuje we wtorek 9 listopada, tradycyjnie – we wrocławskich Nowych Horyzontach.
Kino NH działa w naszym mieście od 9 lat, a jego znakiem rozpoznawczym jest Międzynarodowy Festiwal Filmowy oraz repertuar, prezentujący dobre kino środka, festiwalowe hity, kultowe produkcje i rozmaite przeglądy. We wrześniu wrocławski obiekt został laureatem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii „kino“, za „żonglowanie zachwycającym repertuarem oraz całoroczne wyświetlanie ambitnych filmów w ogromnej liczbie sal“. Nagroda została przyznana podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Na tegorocznym American Film Festival, po roku częściowego zawieszenia, czekają na nas różnorodne style i gatunki, fabuły i dokumenty, zarówno najnowsze dzieła indie, jak i amerykańska klasyka oraz filmy archiwalne, które w Polsce będą miały swoją premierę. Jednym z ważniejszych wydarzeń AFF-u będzie retrospektywa wczesnej twórczości króla kina niezależnego – Jima Jarmuscha. – Filmy, które chcemy Państwu zaprezentować w tym roku, pochodzą z najważniejszych festiwali światowych oraz amerykańskich, ale i z wyjątkowo silnej reprezentacji filmów zgłoszonych bezpośrednio na festiwal, w tym ukończonych w polskich firmach post-produkcyjnych w rezultacie udziału w programie US in Progress – przekazują organizatorzy.
Zobaczymy również dzieła Wesa Andersona, Mike’a Millsa oraz Johna Watersa – buntownika z Baltimore, którego również będziemy mogli spotkać osobiście. Waters odbierze we Wrocławiu nagrodę Indie Star Award, przyznawaną twórcom bezkompromisowo niezależnym, weźmie udział w masterclassie oraz zaprezentuje stand-up. Twórca okrzyknięty „papieżem kampu“, jest jednym z najoryginalniejszych przedstawicieli amerykańskiej kontrkultury, a jego filmy potrafią wywołać jednocześnie szok, obrzydzenie i historyczny śmiech.
Klucz do zrozumienia współczesności
Krótkie przedstawienie tematyczno-informacyjne zacznę jednak od dawki klasyki kina, która pojawi się na AFF obok najnowszych dzieł z tegorocznych festiwali. Klasyka buduje kontekst pomocny do zrozumienia zarówno filmów najnowszych, ale i świata, w którym powstawała – bez znaczenia co by sobą reprezentował (dlatego też nie polecam opowiadania się za „cancel culture“, chyba że wolicie uciekać niż myśleć). Wśród takich smaczków przeszłości znajdziemy 7 wczesnych filmów Jima Jarmuscha (m.in. „Kawa i papierosy“, „Inaczej niż w raju“, „Nieustające wakacje“), które nie tylko stanowią historyczne tło dla amerykańskiego kina najnowszego, lecz pomagają również zrozumieć lata 80. czy 90.
Podobnie jak pozostałe, nowo odrestaurowane filmy z archiwów, które NH chcą nam przypomnieć – w tym „Chameleon Street“, satyra społeczna z 1989 roku, nazwana niedawno „zagubionym majstersztykiem czarnego kina amerykańskiego” oraz „jednym z bardziej prowokacyjnych i odważnych filmów z USA”, ukazująca jak płynne są w amerykańskim społeczeństwie kategorie rasy czy pochodzenia na przykładzie historii luźno opartej na faktach z życia Williama Douglassa Streeta Jr, słynnego niegdyś naciągacza i oszusta o wielu tożsamościach.
Żart w krainie wyobraźni post-pandemicznej
Naturalnie – pandemia wpłynęła na twórczość każdego sektora artystycznego. Zachowania wywołane czy spotęgowane wirusem obecne są w kilku filmach wyprodukowanych w ostatnim roku i nie zabraknie ich – choć w wersji komediowej czy dramatycznej – w programie AFF. Jednym z filmów najlepiej ujmujących specyfikę relacji na odległość i wykorzystywania technologii w czasie pandemii jest formalnie oszczędny (zrealizowany niemal w całości poprzez aplikację Zoom) „Language Lessons“ w reżyserii oraz z udziałem Natalie Morales, której partneruje Mark Duplass („Siostra twojej siostry“). Dzięki ich kreacjom i świetnemu scenariuszowi, zwyczajne z pozoru lekcje hiszpańskiego online przeradzają się w fascynujący thriller, w którym nie zabrakło charakterystycznego duplassowskiego humoru.
Inną oryginalną propozycją, którą znajdziemy na festiwalu, jest „Cryptozoo“ – animacja pełnometrażowa dla dorosłych prezentowana na Berlinale oraz nagrodzona na Sundance laurem za innowacyjność. To drugi film Dasha Shawa i Jane Samborski. – Ta fantasmagoria o mitycznych stworach przetrzymywanych w niezwykłym zoo zabiera nas w niesamowity świat snów, mitów i wytworów wyobraźni, pozwalających przetrwać przyziemne wydarzenia zwyczajnej codzienności, ale i rozwinąć skrzydła imaginacji – piszą Nowe Horyzonty.
Trochę feminizmu i poruszające dokumenty
Silna reprezentacja reżyserek była bardzo widoczna na festiwalu Sundance, skąd przyjedzie „Mayday“, debiut Karren Cinorre, ze świetną Grace Van Patten w roli głównej i epizodycznym wystąpieniem Juliette Lewis. Bohaterka filmu przenosi się do świata utopijnego matriarchatu, przywodzącego na myśl Narnię, ale i wyspę z „Władcy much“. Za stronę wizualną tego feministycznego projektu odpowiedzialny jest Sam Levy, operator „Wendy i Lucy“ czy „Frances Ha“ oraz Aleksandra Staszko – odpowiedzialna za kostiumy filmów „Zimna Wojna“ i „Obywatel Jones“ .
Kolejny tytuł, którym chwalą się organizatorzy to „Ludi“ w reżyserii debiutanta Edsona Jeana. – Film odkryliśmy dla naszych widzów przez program US in Progress, dzięki któremu projekt uzyskał ostateczną postać z pomocą polskiej firmy Fixafilm. „Ludi“ to pozornie prosta historia pielęgniarki z Haiti, młodej emigrantki we wrogim środowisku Miami, zainspirowana doświadczeniami matki reżysera. Całość ujmuje bezpretensjonalnością i jednocześnie porusza prostym obrazem życia codziennego ciężko pracujących kobiet-emigrantek, dając jednak wytchnienie dzięki subtelnemu humorowi – komentują twórcy festiwalu.
Wśród reprezentacji dokumentalnej pojawi się m.in. „Who We Are: A Chronicle of Racism in America“ w reżyserii Emily i Sarah Kunstler. Produkcja jest bogato ilustrowanym archiwaliami wykładem nagrodzonym jako najlepszy dokument na festiwalach w Austin i Seattle. Zawiera wybuchową dawkę informacji o relacjach rasowych we współczesnej Ameryce, a cała narracja niesiona jest poprzez emocjonalne opowieści o osobistych doświadczeniach czarnoskórego historyka, Jeffreya Robinsona.
Temat odkrywania przeszłości własnej grupy etnicznej i powrotu do korzeni pojawia się także w „The Sleeping Negro“ Skinnera Myersa, której bohater postanawia „wyrwać się z »oków«, jakie narzuciły mu wychowanie, edukacja i uwewnętrznione uprzedzenia rasowe“. Film jest czarną (nomen omen) komedią i wydaje się, że taki temat emocjonalnego i duchowego wyzwolenia staje się motywem przewodnim wielu współczesnych filmów z USA i będzie zauważalny w programie AFF.
12. American Film Festival we wrocławskich Nowych Horyzontach startuje 9 listopada, a z początkiem grudnia rozpocznie się jego online’owa część. Pełny program stacjonarnej części festiwalu wraz z kalendarium seansów i opisami filmów można znaleźć na stronie wydarzenia.
kultura
Córka i matka w Nowych Horyzontach
Aleksandra Dudra - 21 maj 2022Czy macierzyństwo musi oznaczać zgodę na poświęcenie? Czy kobieta stawiająca dążenie do samorealizacji ponad miłością do dzieci zasługuje na potępienie? I dlaczego wci...
Kinomural na przedmieściu Odrzańskim
Aleksandra Dudra - 26 wrz 2022Historyczne przedmieście Odrzańskie stało się w ubiegłą sobotę sceną dla ruchomych murali. Na sześciu ścianach kamienic zobaczyliśmy prace audiowizualne ponad 70 artyst...