Już nie kochankowie, „tylko kwiaty przeżyją”

Wystawa Pawła Czekańskiego w galerii Exit przywołuje na myśl nadchodzącą katastrofę lub nawet tę, z którą mamy do czynienia już teraz. Czy mogliśmy jej uniknąć? Co doprowadziło do takiego stanu? Na „Tylko kwiaty przeżyją” artysta wydaje się nie mieć złudzeń co do naszej rzeczywistości. Nie mówi, jak będzie. Pokazuje to, co już się stało.

Widzimy słynną poświatę, unoszącą się w nocy nad podwrocławskimi Siechnicami, na której pojawia się napis „Help”, zjeżdżalnię w kształcie rakiety na dziecięcym placu zabaw czy niebo nocą, na którym gwiazdy układają się w bardzo jasny i niezwykle dojmujący przekaz: „Fuck you”.

Artysta pokazuje świat, w którym nie można już liczyć na ratunek. Wszędzie widzi jakieś znaki, przywodzące na myśl konflikt. W jego świecie nie ma nadziei, znikąd pomocy. Nawet słoneczniki, które na wystawie Czekańskiego wykonane zostały z brązu, nie uśmiechają się do nas.

Prezentacji najnowszego cyklu dzieł Czekańskiego towarzyszą bezustannie rezonujące przeżycia i absurdalne poczucie bezradności, typowe dla okresu koronawirusowej kwarantanny. A w obliczu wydarzeń mających miejsce od ponad miesiąca w Ukrainie nabiera zupełnie ona nowego, aktualnego znaczenia. Pofabryczne wnętrza Browaru Mieszczańskiego niewątpliwie sprzyjają jego pracom.

Jak pisał Michel Houellebecq w eseju „Rester vivant” („Pozostać żywym”): „Pierwszym krokiem dla poety jest cofnięcie się do źródeł; oznacza to – do cierpienia”, a potem: „Każde cierpienie jest dobre. Każde cierpienie przynosi owoce”. Czy jednak czasem nie jesteśmy zmuszeni zapłacić za nie zbyt wysokiej ceny?

Paweł Czekański – urodził się w 1989 roku w Lublinie. Studiował na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu (na kierunku Rzeźba). W swoich pracach często wykorzystuje symbole i odwołania kulturowe, balansując na granicy przewrotności

i ironii.

Wystawę „Tylko kwiaty przeżyją” Pawła Czekańskiego można oglądać do 25 kwietnia w galerii Exit (Browar Mieszczański, ul. Hubska 44).

Kuratorzy: Milena Lubach, Michał Sikorski.