20. Przegląd Sztuki Survival – urbex, sztuka i medycyna
calendar 26 cze 2022 15:30

20. Przegląd Sztuki Survival – urbex, sztuka i medycyna

Festiwal sztuki Survival odbywa się we Wrocławiu już po raz dwudziesty, w tym roku w dawnym szpitalu Betania. To jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, w którym sztuka współczesna udostępniana jest w opuszczonych budynkach, na co dzień niedostępnych dla zwiedzających. Survival cieszy się od 20 lat niesłabnącą popularnością, przyciągając co roku około 8 tysięcy gości.  Do tej pory odbył się m.in. w takich miejscach jak Dworzec Główny przed remontem, Pafawag, przemompownia Port miejski czy Audytorium Wydziału Chemii UWr.

Dziury w murach, przez które można zajrzeć do sąsiedniego pomieszczenia. Opustoszałe sale i korytarze o ścianach pokrytych łuszczącą się farbą. Gdzieniegdzie tabliczka jak „sala chorych” czy „intensywna opieka medyczna” wskazująca na poprzedni charakter tego miejsca. Do tego niepokojąca muzyka sącząca się z głośników. Czy to sceneria gry z gatunku survival horror albo początek thrillera medycznego? Niezupełnie. 

 


– To jest 20 lat skracania dystansu między widzem a sztuką współczesną, a także 20 lat pozyskiwania nowej szerokiej publiczności – zapewnia Michał Bieniek, dyrektor przeglądu. – Połączenie urbexu i oprowadzań przybliżających sztukę współczesną różnym grupom społecznym sprawdza się znakomicie i jest modelem, który Survival tak naprawdę wprowadził w naszym kraju.

 

– Udostępniamy do zwiedzania aż trzy budynki. Zawsze, kiedy wchodzimy do jakiegoś miejsca, to staramy się go nie zmieniać – komentuje Michalina Grabińska, która zajmuje się koordynacją wolontariatu. – Nie jest tak, ze pomalowaliśmy wszystkie ściany, położyliśmy panele i ogrzewanie podłogowe. Szpital wygląda faktycznie tak, jak wyglądał po 10 latach nieużywania. Oczywiście uprzątnęliśmy gruz i jakieś powyrywane kable, żeby było bezpiecznie i żeby można było przyjść z dzieckiem czy pieskiem bez obaw o ich zdrowie i życie. Ale można pozaglądać do miejsc, które są normalnie niedostępne.

 

Przegląd Sztuki SURVIVAL – co można zobaczyć?

Pigułka dla każdego 

Hasłem tegorocznej edycji festiwalu są „Piguły”, które w dość oczywisty sposób kojarzą się z przestrzenią szpitala. Jednak piguły ze względu na swoją pojemność semantyczną przywołują także wiele innych znaczeń.  Spośród nich można wspomnieć choćby o środkach psychoaktywnych, służących bądź to rozrywce, bądź poszerzaniu świadomości. A także o czerwonej i niebieskiej pigułce z Matrixa, również obecnych w kulturze popularnej od ponad 20 lat, zaanektowanych później jako symbol przez środowisko inceli.

 

Wśród tematów, które łączą się z motywem przewodnim, pojawia się także przemoc farmakologiczna czy zagadnienie zaburzeń zdrowia psychicznego oraz ich społeczne i polityczne konteksty – każdy znajdzie coś dla siebie.

 

– Zastanawialiśmy się nad hasłem, które będzie wystarczająco pojemne, żeby unieść i ciężar budynku, i ciężar historii, ale też wnieść coś nowego do dyskusji. No i w pewnym momencie pojawiło się to hasło „piguły” – wyjaśnia mi Karolina Bieniek, dyrektorka fundacji.

 

– Wielu artystów podejmuje temat zdrowia psychicznego. Każdy kiedyś był chory, i niestety coraz więcej osób zmaga się z problemami natury psychicznej, więc każdy może odnaleźć coś dla siebie – komentuje Michalina Grabińska. – Może coś ich dotknie, może spojrzą na jakiś temat inaczej.

 

Wejście do budynków opuszczonych od lat zawsze budzi emocje, tym bardziej w sytuacji, gdy jest to szpital, a my mamy choć trochę rozwiniętą wyobraźnię. W plątaninie schodów i korytarzy łatwo stracić orientację, poczuć się nieswojo, a nawet wpaść w lekką panikę. Większość umieszczonych w przestrzeni szpitala instalacji artystycznych raczej pogłębia ten stan niż go łagodzi. Takich doznań doświadczam zwłaszcza w budynku A. Nieco lepiej jest w dawnym budynku pogotowia.

Na szczęście wyjątkowo duża w tej edycji liczba wolontariuszy pozwala mieć nadzieję, że spotkamy kogoś, kto pomoże nam znaleźć drogę do wyjścia.

 


Dla osób biorących udział w wolontariacie Survival to okazja do bezpośredniego obcowania z kulturą i sztuką, a to coś, czego niedosyt ma wiele osób jeszcze od czasu pandemii.

Emilia studiuje dziennikarstwo. O wolontariacie dowiedziała się od koleżanki z roku. Do udziału skłoniło ją zainteresowanie sztuką, urbexem oraz chęć produktywnego spędzenia wolnego czasu. Poza tym kolekcjonuje ciekawe osoby do wykorzystania na zajęciach z creative writingu.

– Niektórzy zaliczają tu praktyki albo staż, a ja w sumie liczę na to, że poznam kogoś, kto tworzy jakieś ciekawe rzeczy i też będę mogła się dołączyć, albo kogoś, czyj rysopis wykorzystam potem do swojej książki. Tropię ciekawe osoby, których mogłabym użyć do swoich opowiadań.

 

Szpitalne wspomnienia 

Ku mojemu lekkiemu zdziwieniu, większość zwiedzających nie sprawia wrażenia, jakby spodziewała się, że zza rogu wychynie demoniczna zakonnica albo upiór tragicznie zmarłego pacjenta oddziału psychiatrycznego. Zamiast tego wspominają, kiedy ostatni raz byli w szpitalu na prześwietleniu. I nie ma się co temu dziwić. Wielu spośród zwiedzających może pamiętać jeszcze czasy, kiedy szpital działał, a nawet mieć osobiste wspomnienia pobytu na pogotowiu ze złamanym palcem. To być może ostatnia okazja, aby obejrzeć szpital w jego dawnym kształcie.

 

– Bardzo dużo osób przychodzi, żeby zobaczyć przestrzeń. Samo to, że to są budynki, do których nie było wstępu, albo był wstęp tylko dla pracowników albo VIP-ów jest dla widzów atrakcyjne. Są też ludzie, którzy przychodzą, bo mają jakieś wspomnienia związane z tym budynkiem – wyjaśnia Aleksandra Jach, koordynatorka festiwalu – był tu SOR, były ogromne kolejki, sama byłam tu kilka razy.

Z daleka widzę jedną ze zwiedzających, kobietę około czterdziestki, w towarzystwie dwóch małych dziewczynek. „A tu byłaś, jak nogę złamałaś” – mówi kobieta. „Wcale nie złamałam nogi” – protestuje dziewczynka.

 

Dawny szpital Betania mieszczący się przy ulicy Traugutta 118 jest ciekawym miejscem z wielu powodów. Zbudowany w latach 1852-1916, złożony z dziesięciu budynków, z których do naszych czasów przetrwało dziewięć, został założony przez ewangelickie diakonisy. Był jedyną we Wrocławiu instytucją tej wielkości założoną i prowadzoną przez kobiety.

– Szpital to było jedno z niewielu miejsc, które umożliwiały kobietom uzyskanie zawodu i w efekcie niezależność zawodową i posiadanie własnych pieniędzy – mówi Ewa Pluta, kuratorka festiwalu. Po 1945 roku szpital otrzymał imię Tadeusza Marciniaka i otwarto w nim oddział dziecięcy

Szpital na Traugutta to również jeden z istotnych elementów tworzących krajobraz Przedmieścia Oławskiego.  A Survival i inne inicjatywy artystyczne stawiają sobie za cel aktywizację lokalnej społeczności.

 

– Najważniejsze, żeby pokazać ludziom, którzy tu mieszkają od dziada pradziada, że mogą spędzić czas inaczej. Żeby pokazać dzieciom, że są miejsca, gdzie mogą pójść – komentuje Aleksandra Jach.

Na jeden z akcentów podkreślających związek Survivalu z historią Trójkąta natrafiamy już na samym początku zwiedzania. Jest nim wielki napis na murze głoszący ŻABA NIE BYŁ KONFIDENTEM. Napisy o treści „Żaba to konfident” funkcjonowały powszechnie w latach 90. na Przedmieściu Oławskim.  Nie udało się ustalić tożsamości Żaby ani tego, czy sobie na to zasłużył. Artysta Kamil Subzda postanowił go symbolicznie zrehabilitować. Czy słusznie, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy.

 

Alternatywna przestrzeń dla sztuki 

Kasia i Bartek są na festiwalu po raz pierwszy. Planowali odwiedziny już w zeszłym roku, ale nie mieli czasu ze względu na egzaminy. Interesuje ich zarówno sztuka, jak i urbex, ale przyznają, że przestrzeń odgrywa dla nich decydującą rolę.

 


– To się moim zdaniem dobrze dopełnia. Mam wrażenie, że ta przestrzeń szpitalna się dobrze się komponuje z tym co do tej pory widzieliśmy i słyszeliśmy – komentuje Kasia. Zapytani, czy przyszliby na wystawę, gdyby odbywała się w tradycyjnej galerii, mają wątpliwości.

– Myślę, że ta przestrzeń szpitala faktycznie zachęca ludzi – mówi Kasia. – To ma taki wydźwięk, że to coś opuszczonego, co wcześniej było otwarte. Jakby to było w normalnej galerii…

– Myślę, że by to dużo straciło – kończy Bartek.

 

Warto wspomnieć, że nie wszystkie prace prezentowane na tegorocznym Survivalu wywołują dreszcz zgrozy i ataki klaustrofobii. Są też takie, w których łączą się groza, odmienne stany świadomości i element humorystyczny. Moją szczególną sympatię wzbudza instalacja Zawsze nią byłam Martyny Modzelewskiej: wielki, błyszczący dyskotekowo neuron, wirujący do wtóru zmodyfikowanej wersji przeboju „Jesteś szalona”.  Uwagę zwraca też Noc w Kosmosie Horacego Muszyńskiego. To instalacja VR-owa, w której artysta wciela się w rolę kosmicznego taksówkarza.

 

Michalina Grabińska uważa, że przestrzeń udostępniana w ramach Survivalu może być bardziej otwarta na widzów niż tradycyjna galeria. – Chcemy wpuścić sztukę w inny kontekst niż white box galerii – wyjaśnia.

– To duża przestrzeń, nikt nie czuje się tu obserwowany, nikt nikogo nie ocenia, wszyscy są mili i uśmiechnięci. Można sobie po prostu przyjść i pooglądać, stwierdzić: „o, ładne, o, nieładne”. Ale można też wejść w interakcje z różnymi obiektami, bo są rzeczy, których można podotykać. Jest parę obiektów, które się współtworzy, bo można poprzekładać ich elementy.  Są też prace, które polegają na kontakcie z artystą. Są też klasyczne dzieła na przykład obrazy, ale to nie jest Jan Matejko. Niektóre rzeczy są bardzo ładne i powiesiłabym je sobie w pokoju – kończy.

 

Przegląd Sztuki Survival 24-28 czerwca 2022 

Dawny Szpital Betania, ul. Romualda Traugutta 118

Wystawa jest dostępna dla zwiedzających w trzech budynkach dawnego szpitala od piątku do niedzieli 12-24, od poniedziałku do wtorku 12-22. Obowiązują zapisy na oprowadzanie kuratorskie.

Na końcu trasy zwiedzania można zagłosować na najciekawszą pracę artystyczną w konkursie na nagrodę publiczności. A po zwiedzeniu można coś zjeść i ugasić pragnienie w klubie festiwalowym.

 


Więcej informacji na stronie organizatorów: https://www.survival.art.pl/pl/

oraz na Facebooku: https://www.facebook.com/PrzegladSztukiSURVIVAL

wywiady z Michaliną, Bartkiem i Kasią przeprowadził Przemysław Jankowski

zdjęcie autora

Aleksandra Dudra

obrazek 0 komentarzy

Festiwal Zabytków Techniki już w ten weekend

0 komentarzy opublikowany 6 miesięcy temu
Letnie Brzmienie 2021

Letnie Brzmienia zawładnęły Wrocławiem

Długo musieliśmy czekać na powrót koncertów, ale kiedy już powróciły – to z dużym przytupem. Od połowy lipca, aż do końca sierpnia na placu przed Impartem odbywać się będą występy topowych polskich muzyków...

0 komentarzy opublikowany 3 lata temu

Książkowe targi i nominacje do nagród edytorskich

Niedługo kolejna edycja Wrocławskich Targów Dobrych Książek, a wraz z nimi finał nagród edytorskich – Pióro Fredry, przyznawane za najlepiej wydaną książkę dla dorosłych oraz Dobre Strony, za najpiękniejszą e...

0 komentarzy opublikowany 2 lata temu

Cztery koncerty, na które musisz wybrać się jesienią!

Jesień to nie tylko czas spadających liści i Pumpkin Spice Latte. Dla fanów muzyki to przede wszystkim moment, kiedy koncerty plenerowe zamieniają na te odbywające się w klubach. Chociaż w ostatnich latach kalendariu...

0 komentarzy opublikowany 2 lata temu

Silesius. Poezja młoda i nie najmłodsza

Aleksandra Dudra - 13 maj 2022

Poezja migana, gra w bule, Turniej im. Rafała Wojaczka, a w dodatku palenie książek. Siódma edycja Festiwalu Poezji Silesius pozwala uwierzyć, że poezja może być ekscytują...

Ekspozycja na kolor

Aleksandra Dudra - 15 maj 2022

Podobno pomarańczowy to kolor witalności, kreatywności, zabawy i bliskości. Rozgrzewa, rozjaśnia, dodaje energii i pobudza ambicję. Choć osobiście mam wrażenie, że w duż...

57. Jazz nad Odrą – Wrocław ponownie stolicą jazzu

Katarzyna Bagińska - 07 wrz 2021

Już za kilka tygodni jazz znów zabrzmi nad Odrą. W dniach 15-19 września, na scenie Teatru Polskiego i Impartu, wystąpi śmietanka muzyków, którzy po pandemicznej przerwie p...