Muzyczne przesilenie. Zmiksowane festiwale na Hali Stulecia

Monumentalne wnętrza Hali Stulecia, dobre nagłośnienie i wizualizacje oraz tysiące fanów rapu z całej Polski mogą oznaczać tylko jedno – powrót Wrocław Hip Hop Festivalu, który od początku istnienia stawiał na najgorętsze i najbardziej szanowane nazwiska na polskiej scenie hip-hopowej.

Historia WHHF-u rozpoczęła się w listopadzie 2015 roku. Podczas pierwszej edycji wystąpili: O.S.T.R., TEDE, Kali, Bilon z Hemp Gru, legendarny Trzeci Wymiar, Sobota, Słoń, Kaen oraz DJ Soina i już wtedy odbiór inicjatywy upewnił organizatorów, że warto kontynuować halowy format wydarzenia. W kolejnych latach zainteresowanie rosło, a na wrocławskiej scenie pojawili się również artyści tacy jak Quebonafide, Sokół, Kaliber 44, Szpaku, Jan-Rapowanie czy Rasmentalism.

fot. Dagmara Szewczuk

Po rocznej przerwie festiwal powraca do Hali Stulecia i udowadnia, że nic się nie zmieniło, a popyt na hip-hopowe eventy nie zmalał. Już 19 listopada będzie okazja się o tym przekonać – organizatorzy  zaplanowali 12 występów, które potrwają od 16:30 do prawie 3:00 nad ranem. Rozpocznie DJ Soina, który jest związany z wydarzeniem od samego początku, a ze stałych bywalców pojawią się także O.S.T.R., Paluch i Kękę. Po raz pierwszy zobaczymy natomiast OIO – rapowy „boys band”, czyli Otsochodzi, Young Igi i OKI. Do line-upu dołączył także Białas, który tegoroczne lato spędził na promocji albumu „Diamentowy Las” stworzonego we współpracy z White 2115.

Świeży materiał przedstawi także Sarius, który w czerwcu wydał swój ósmy studyjny album „Antyhype 2”. Organizatorzy nie zapomnieli też o młodszym pokoleniu  raperów. Swój czas na scenie mają szansę wykorzystać DŻEJ, znany szerzej z programu dla młodych talentów Coca-Cola Zero Cukru Asfalt NEXT oraz Chivas, czyli Młody Wilk ósmej edycji Popkillera. W line-upie znajdziemy także występ Guziora, który w Lech Polish Hip-Hop Music Awards 2021 otrzymał nagrodę za najlepszy singiel „FALA” (na feat’cie z Oskarem); a także Kukona oraz Malika Montany, który zamknie festiwal. W social mediach wydarzenia jest już dostępna rozpiska czasowa koncertów.

Mix barw

Po uczcie pełnej rapowych dźwięków już następnego dnia organizatorzy zapraszają na One Love Music Festival (znanego wcześniej jako One Love Sound Fest), który przez lata przyciągał głównie fanów reggae, ale ostatnie edycje pokazały, że organizatorzy nie boją się eksperymentować z line-upem. Przez kilkanaście lat do Wrocławia przyjeżdżali artyści tworzący reagge, ragga, dub, jungle, soul, ska, dancehall, world music, by przemawiać do publiczności „muzyką miłości”.

Na festiwalu wystąpili m.in.: Johnny Osbourne, Junior Kelly, Alpha Blondy, Gentleman, Soja, Dub FX, Dub Inc, czy nieodżałowany Lee „Scratch” Perry. – Nadszedł jednak moment, w którym format kojarzony głównie z reggae przestał wystarczać odbiorcom – komentują twórcy wydarzenia. W 2018 roku wyraźnie zaznaczono rozszerzenie muzycznej oferty – głównie za sprawą sceny Hospitality, na której zagrali High Contrast, London Elektricity i Metrik. 

Pojawienie się artystów spod znaku drum’n’bass okazało się strzałem w dziesiątkę i zaostrzyło apetyt na kolejne eksperymenty. W tym roku w Hali Stulecia czeka na nas 12 występów na dwóch scenach m.in. alternative stage – ulokowana w Centrum Kongresowym – zaserwuje mieszankę reggae, hip-hopu i elektroniki. Gutek i Bas Tajpan to stali bywalcy festiwalu, którzy także tworzyli jego historię, Metrik i Friction reprezentują brytyjski drum’n’bass, duet SMOLIK // KEV FOX wymyka się wszelkim ramom, a ZAMILSKA zwykle wprowadza w trans za pomocą basu i potężnych bitów.