BWA Wrocław – 70 lat galerii
Dlaczego warto chodzić do galerii (sztuki, nie handlowych)? Może po to, żeby zdobyć dodatkowe punkty do snobizmu i fajności? Ewentualnie poczuć frustrację, że nie rozumiemy sztuki współczesnej. Ale czy zawsze trzeba ją rozumieć?
W galerii Dizajn na Świdnickiej trwa wystawa SAFE SPACE, w której wernisażu miałam okazję brać udział w zeszły piątek. Motywem przewodnim są tu: poczucie bezpieczeństwa oraz jego brak, relacje międzyludzkie i międzygatunkowe, pomoc i siostrzeństwo. Są to akurat wartości i pojęcia, które mogą rezonować w zasadzie z każdym, bez względu na wiek, płeć, gatunek i wykształcenie artystyczne.
– Myślę, że tak naprawdę ta wystawa jest do przeżywania. Jest o przeżyciu i ono jest takim słowem kluczem – mówiła kuratorka wystawy Agata Połeć. – Przeżycie jako doświadczanie czegoś, przeżycie jako pozostanie przy życiu, jako wspomnienie, coś, co utrzymuje nas w poczuciu bezpieczeństwa. Bo ta wystawa jest o poszukiwaniu bezpieczeństwa, którego być może nie możemy zdefiniować; bo ono jest jednocześnie uniwersalną potrzebą dla ludzi i bytów nieludzkich, ale ma też nieskończoną liczbę definicji.
Artyści i artystki SAFE SPACE to: Karolina Balcer, CENTRALA, Monika Drożyńska, Olia Fedorova, Małgorzata Gurowska, Zosia Hołubowska, kamila Kobierzyńska, Katarzyna Malejka, Bartosz Mucha, Tomasz Partyka, REST Textile Studio, Weronika Zalewska, Paweł Żukowski
Na wystawie można między innymi poprzytulać się do wiszących słupów z tkanin siana i wełny (Ostoje – REST Textile Studio), wejść pod Podłóżko Tomasza Partyki i Pawła Żukowskiego czy spędzić czas w towarzystwie tuftingowych antydepresantów Karoliny Balcer, jak ja na zdjęciu:
Udało mi się porozmawiać z Weroniką Zalewską, autorką jednej z bardziej intrygujących prac, zatytułowanej Ślinne. Tematem dzieła, jak wskazuje nazwa, jest ślina, a ma ono postać zatopionych w parafinie obiektów, znalezionych przez artystkę na warszawskim Czerniakowie. Towarzyszący im tekst autorki mówi o ślinie jako hiperobiekcie, przechodzącym przez różne czasy, miejsca i sytuacje.
– W kontekście safe space ślina jest rzeczywiście przestrzenią ochrony, naszej immunologii, a także składnikiem, który z jednej strony jest w większości wodą, a z drugiej ma ogrom mikroorganizmów, którymi są grzyby czy bakterie – mówiła Zalewska. – Co ciekawe, jest to także przestrzeń dla wielu osób niepokojąca, co mogliśmy zaobserwować w covidzie. Z jednej strony jest safe space’em, który buduje naszą florę bakteryjną, daje możliwość trawienia, przyswajania i pozwala na pokonanie wielu rzeczy, które wchodzą do organizmu. Z drugiej strony może być manifestacją wymiany rodzinnej czy miłosnej, dosłowną wymianą chemiczną; symbolem spotkania z drugim, również międzygatunkowego.
O opinię na temat instalacji Pawła Żukowskiego zapytałam jednego z odwiedzających, Fabiana Zarasia. Jak podkreślił autor pracy, jego intencją było, aby ściana pokryta napisami „SAVE POLAND”, „NO MORE FEARS” i „PLEASURE IS NEVER A GUILT” stała się żyjącą przestrzenią, na której każdy będzie mógł dodać swoją wlepę, plakat czy hasło. Praca jeszcze w trakcie wernisażu wzbogaciła się o napis „LESBO, NIE JESTEŚ SAMA” autorstwa Plakaciar przeciw przemocy wobec kobiet.
– Mimo że temat stanów psychicznych jest jednym z obecnie częściej poruszanych w kulturze wątków, to wydaje mi się, że niektórym instalacjom czy dziełom brakuje formy – skomentował Fabian Zaraś. – Natomiast ściana z „NO MORE FEARS” i „SAVE POLAND” jest instalacją, która trochę wykracza poza kanon dzieła wizualnego i jednocześnie przyciąga do samej galerii. Jest to interesujące, zwłaszcza w połączeniu z akcentem od samych Plakaciar. Świadczy o tym choćby fakt, że pojawiłem się w galerii Dizajn, mimo że nie planowałem.
SAFE SPACE można zwiedzać i przeżywać do 18 września. Oprócz tego w Galerii Dizajn przez cały rok można skorzystać z Żyjni. To miejsce inspirowane dolnośląskimi sanatoriami i pałacami zdrojowymi. Można się w nim odprężyć i napić wody z charakterystycznego uzdrowiskowego kubeczka z wbudowaną rurką do picia. Może tak powinna wyglądać ekologiczna alternatywa dla słomek z plastiku, zamiast papieru czy, o zgrozo, makaronu.
*
Wrocławskie BWA powstało w 1952 roku i do czasów transformacji ustrojowej było jednym z najważniejszych wojewódzkich organów odpowiedzialnych za popularyzowanie sztuki, wspieranie artystów i edukację artystyczną mieszkańców. 70-lecie to dobra okazja, żeby przypomnieć lub uświadomić sobie rolę, jaką odegrało i odgrywa w artystycznej historii Wrocławia.
W czterech galeriach należących do BWA Wrocław oraz w przestrzeni miejskiej na zwiedzających czekają bowiem rozmaite atrakcje. 19 czerwca odbył się z tej okazji pop-up w parku Lesława Węgrzynowicza. W jego trakcie można było wysłuchać opowieści, wziąć udział w warsztatach cyanotypii i sitodruku, a także skorzystać z samopomocowego seansu postpandemicznego „Nie jesteś sam/a”, który będzie jeszcze dostępny w Dizajnie.
„Nie jesteś sam/a” jest wariacją na temat instrukcji medytacyjnych do samodzielnego przeprowadzenia w domu, ewidentnie inspirowaną lockdownem. Testowałam ją w niedzielę w parku i pomimo jej lekko pastiszowego charakteru oraz mojego sceptycyzmu – to chyba faktycznie działa. Choć niewątpliwie samo leżenie na kocu w parku także miało w tym istotny udział.
Pozostałe wystawy w galeriach BWA we Wrocławiu:
Wrocław Główny – Piłsudskiego 105
WORLD(S).TRIENNALE RYSUNKU WROCŁAW 2022
Koncepcja wystawy jest ściśle związana z architekturą dworca i dwóch skrzydeł przestrzeni wystawienniczych. Jedno z nich jest jasne, a drugie ciemne, ale jasność i ciemność nie symbolizują tu opozycji. Oba światy mają podobne parametry i są skomponowane na podobnych zasadach. Drobne przesunięcia znaczeniowe pozwalają dostrzec ich różnice i podobieństwa.
(dla wielbicielek symetryzmu i relatywistów moralnych) – do 28 sierpnia
Studio – Ruska 46a
Wszystko znajome postacie
Filmowy obraz Karoliny Freino, poruszający wątki nieodwracalnych przemian naszej planety, odwołuje się do przedchrześcijańskich rytuałów z zastosowaniem dziewanny. Punktem wyjścia dla instalacji była kartka z zielnika Róży Luksemburg, tworzonego przez nią m.in w więzieniu na wrocławskim Kleczkowie (1917-1918). Tytuł pochodzi z wiadomości wysłanej przez Luksemburg do przyjaciółki. Znajomymi postaciami nazywa drzewa i krzewy rozpoznane w pobliskim parku.
(dla zielarzy, neopogan, fanek socjaldemokracji i innych lewaczek) – do 10 lipca
SIC! – Kościuszki 9/10
Znów tańczą gniewusa!
Autorka wystawy, Karolina Mełnicka prowadzi plastyczną podróż przez polskie osiedla i ich kluczowe elementy wizualne. Przygląda się relacjom władzy i podległości, w których taniec, zabawa i śmiech stają się narzędziem buntu. Dostrzega przemoc unifikacji, obecną w labiryntach schodów, szyb zbrojonych i metaloplastyce bram. Nadzieję pokłada spektakularnych aktach wandalizmu i delikatnych gestach niezgody.
(dla spragnionych młodzieńczego buntu i odczuwających nostalgię za latami 80. i 90.) – do 9 lipca
Nie tylko szkło niejedno ma życie
Kacper Bednarz - 10 paź 2021– Ta materia oczarowała mnie swoją świetlistością, delikatnością i taką eterycznością, wręcz tajemnicą, którą w sobie ma; mimo tego, że początki pracy ze szkłem ...
Filmowe twarze Wrocławia
Michał Hernes - 20 paź 2021„Most szpiegów” Stevena Spielberga z Tomem Hanksem w roli głównej, japoński „Avalon”, a także nagrodzony Oscarem holenderski „Charakter” – to tylko część z fi...
Busker Bus 2022 – uliczna sztuka we Wrocławiu
Ivan Prinus - 23 sie 2022Magiczne sztuczki połączone z improwizowanymi żartami, pokazy gimnastyczne, muzyczne i komediowe, dmuchane z balonów zwierzęta - te oraz inne ciekawostki można było zobaczy...