Miejsca na popołudniowy wypad pod Wrocławiem

Ani parki, ani nadodrzańskie wały nie gwarantują pożądanej ciszy, dla niektórych są zbyt tłoczne albo nie zaspokajają potrzeby odwiedzenia dzikiej natury. Proponuję zatem kilka miejsc, w które warto się udać, jeśli chcecie odpocząć choć jeden dzień od miasta i spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu.

MAŚLICE

Najbliższa z zaproponowanych możliwości (11km od rynku). Wzgórze Maślickie i nadodrzańskie wały to jedne z moich osobistych ulubionych terenów spacerowych. Ścieżka biegnąca wzdłuż Odry to świetna trasa dla biegaczy i rowerzystów, a tereny wokół wzgórza to masa miejsc na rozłożenie się z kocem i książką. Mimo tego, że Maślice nie są aż tak daleko od centrum Wrocławia, to pobliskie lasy i wybrzeże Odry powodują, że choć na chwilę łatwo o tym zapomnieć.

WOJSŁAWICE ARBORETUM

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Arboretum Wojsławice UWr (@arboretum_wojslawice)

Wojsławickie arboretum to miejsce przede wszystkim urokliwe, ciekawe dla wszystkich zainteresowanych przyrodą. Trasa z Wrocławia do arboretum to około 55 kilometrów, a prowadzące do niego drogi potrafią być bardzo malownicze i same w sobie relaksujące.
W skład arboretum wchodzą owocowe sady, georetum oraz imponujące zbiory roślin zagrożonych i rzadkich. Ze względu na swój rozmiar Arboretum stanowi świetne miejsce na spacer, którego długość możemy dostosować do swoich potrzeb, oraz na odpoczynek w cieniu drzew.

Jednorazowy bilet wejściowy to koszt 15 zł w wypadku biletu ulgowego, oraz 25 zł w wypadku normalnego. Jeśli chcecie trafić na mniej oblegany dzień, warto wybrać się w tygodniu zamiast weekendu.

KOLOROWE JEZIORKA

To jest dość często pojawiający się kierunek w wypadowych trasach wrocławian, co ma swoje uzasadnienie. Trasy biegnące wzdłuż kolorowych jeziorek oraz pobliskie lasy to tereny same w sobie ciekawe na spacer, a jeszcze uatrakcyjnione o jeziorka. Jeśli chodzi o ich odosobnienie i spokój, trzeba liczyć się z tym, że są dość popularną atrakcją. Sam odwiedziłem je zimą, co wiązało się z tym, że szlak biegnący wzdłuż nich był pusty, ale same jeziorka były też skute lodem, w wyniku czego straciły swój kolor. Droga do kolorowych jeziorek to około 95 kilometrów z centrum Wrocławia, trasą A4.

POGÓRZE KACZAWSKIE

Ostrzyca

O Pogórzu Kaczawskim pisała niedawno moja redakcyjna koleżanka, Agnieszka. Niemniej jednak chętnie wspomnę o nim jeszcze raz. Przejazd koło Organów Wielisławskich i przez wioski wijące się wokół meandrów Kaczawy to świetna sprawa dla każdego, kogo interesuje geologia oraz kto chce zdecydować się na trasę bardziej objazdową niż pieszą. Na jeden dzień poza miastem – zdecydowanie warto. Z Wrocławia to około półtorej godziny drogi samochodem (89km). Trzeba uwzględnić jednak możliwe korki, z racji tego, że trasa przebiega przez A4.

ŚLĘŻA

Propozycja, której na takiej liście zabraknąć nie mogło. Ślęża i Sobótka to świetne miejsca na rower i bieganie, w niedużej odległości od miasta. Są w stanie zagwarantować i odrobinę odpoczynku i trochę wysiłku, jeśli zdecydujemy się na aktywne spędzanie czasu. Pieszych szlaków wiodących na Ślężę jest sześć, z czego każdy to około dwóch godzin marszu. Jeśli zdecydujecie się jednak na odpoczynek, to zawsze można odwiedzić plażę Zalewu Sulistrowickiego. Trzeba liczyć się jednak z tym, że Ślęża to miejsce dość oblegane. Szlaki w cieplejsze dni do pustych nie należą. Ślęża i Sobótka to miejsca zatłoczone, w których ciężko nawet o parking. Od 12 czerwca jednak ponownie otwarta została trasa kolejowa Wrocław Główny – Sobótka, która powinna być doskonała alternatywą dla korków i problemu z parkingiem.

Dajcie znać, gdzie Wy lubicie spędzać dzień poza miastem i czy odwiedziliście któreś z powyższych miejsc!

Dobrego dnia, Maciek