Śląsk wygrywa derby Dolnego Śląska, udany początek sezonu

Końcówka sierpnia to dla najmłodszych okres ostatnich wakacyjnych przygód i beztroski, na które czekać trzeba będzie aż do czerwca przyszłego roku. Dla kibiców piłkarskich jest to już ten moment sezonu, kiedy ich drużyny stabilizują formę i boiskowymi poczynaniami deklarują, o co walczyć będą w bieżących rozgrywkach. Fani Śląska Wrocław z pewnością mogą być zadowoleni z postawy swoich ulubieńców. Choć podopiecznym Jacka Magiery zdarzają się przestoje i chwile nieco słabszej gry, to wyniki w większości napawają optymizmem.

Każdy mecz z Zagłębiem Lubin jest – z perspektywy kibica Śląska Wrocław – spotkaniem o szczególnie dużym znaczeniu. Pomimo faktu, że niektórzy sympatycy drużyny ze stolicy Dolnego Śląska kwestionują nazywanie tego pojedynku “derbami”, zwycięstwo z lokalnym rywalem zawsze smakuje wyjątkowo. Sierpniowe starcie przebiegało pod dyktando Wrocławian, a na największe słowa uznania zasłużył autor dwóch bramek – Erik Exposito. W 47. derbach regionu padł wynik 3:1 dla gości.

Europejska przygoda zakończona fiaskiem

Nie ulega wątpliwości, że dla kibiców takiego zespołu jak Śląsk, awans do europejskich pucharów zawsze smakuje wyjątkowo. W tym roku Robert Pich, Krzysztof Mączyński i spółka przedzierali się przez pierwsze rundy nowo powstałej Ligi Konferencji Europy i trzeba przyznać, że długo radzili sobie naprawdę bardzo dobrze. Najpierw Śląsk ograł w dwumeczu estońskie Paide Linnameeskond, a następnie poradził sobie z Araratem Erywań z Armenii. Trzecim – i ostatnim – przeciwnikiem podopiecznych Jacka Magiery był Hapoel Beer Szewa. Choć spotkanie na Stadionie Wrocław zakończyło się triumfem gospodarzy 2:1, to w rewanżu rywale z Izraela nie dali Śląskowi najmniejszych szans. O wysokiej porażce 0:4 zadecydował przede wszystkim fatalny początek spotkania – Wrocławianie nie zdążyli na dobre wyjść z szatni, a przegrywali 0:2.

Dobra passa trenera Magiery

W Ekstraklasie ekipa z Wrocławia gra w kratkę, jednak na całe szczęście ów “kratka” polega na przeplataniu meczów dobrych z przeciętnymi – bardzo słabych póki co jest niewiele. Śląsk jest jedyną obok Lecha Poznań drużyną, która nie przegrała jeszcze spotkania. Do lidera z Wielkopolski traci jednak cztery oczka, albowiem aż cztery z sześciu pojedynków z udziałem WKS-u zakończyło się remisami. Wyrachowanie i cynizm to z pewnością aspekty, nad którymi Jacek Magiera nadal musi pracować. Tym bardziej, że w kilku starciach – choćby z Lechią Gdańsk czy Górnikiem Łęczna – można było pokusić się o zgarnięcie pełnej puli.

4. miejsce na koniec sierpnia, możliwość skoncentrowania się przede wszystkim na lidze, znakomita dyspozycja Erika Exposito, zdrowy Wojciech Golla, wysoka forma bramkarzy i trener, który w Ekstraklasie przegrał w Śląsku zaledwie jeden raz – wydaje się, że Wrocławianie są na fali wznoszącej. Ekstraklasa to jednak specyficzne rozgrywki, w których – jak banalnie by to nie wybrzmiało – absolutnie każdy może wygrać z każdym. W najbliższych tygodniach Śląsk czekają starcia między innymi z Legią, Lechem, Rakowem i Wisłą Kraków. To one w dużej mierze zweryfikują obecny potencjał zespołu ze stolicy Dolnego Śląska.