Co wkurza wrocławian? Nasze TOP5!
Social media to nie tylko kopalnia memów czy zabawnych filmików, ale też znakomita platforma do wyrażania swoich frustracji. To zainspirowało mnie do prześledzenia Facebooka i Twittera, aby przekonać się, co tak naprawdę wkurza mieszkańców naszego miasta.
1. Drogi, korki i parkingi
Często dotarcie samochodem z punktu A do punktu B to prawdziwa gehenna. Każda podróż przez centrum w trakcie tygodnia, jest testowaniem naszej cierpliwości. Wrocław jest w TOP3 zakorkowanych miast w Polsce. Gorzej jest jedynie w Warszawie i Krakowie. Oczywiście, rządzący naszym miastem doskonale o tym wiedzą, jednak ze względu na gęste i archaiczne zabudowanie, nie są w stanie usprawnić infrastruktury drogowej w ścisłym centrum. To jednak nie jest wytłumaczeniem dla kierowców, którzy często zgłaszają swoje uwagi w kwestii usprawnienia podróżowania po naszym mieście.
Kolejnym tematem, który podgrzewa kierowców do czerwoności, są miejsca parkingowe. Tutaj jest podobnie jak w kwestii korków, główną przyczyną jest sposób zabudowania rynku i okolic. Delikatnie sytuację poprawiają nowo powstałe biurowce rosnące w centrum. Te wyposażone są we własne parkingi, przez co, chociaż pracownicy mają rozwiązany problem z parkowaniem.
Kolejną kwestią jest, w ogóle dostanie się do centrum. Tutaj na tapet wystarczy wziąć słynne Jagodno. Urzędnicy obiecywali odkorkowanie tej części Wrocławia. Mieszkańcy mieli nadzieję na czteropasmową jezdnie, która udrożniłaby ruch. Niestety na nadziejach się skończyło.
2. MPK… i wszystko jasne
Wrocław kojarzony jest z mostami, krasnalami oraz z profilem na FB “Czy wrocławskie MPK już je*ło”. To zdecydowanie najczęstsza przyczyna szydery z naszego miasta. Jednak trzeba przyznać, że jest ona w pełni uzasadniona. Awarie autobusów, wykolejenia tramwajów, rozkład jazdy żyjący własnym życiem, czy też ceny biletów, które szokują mieszkańców. To wszystko sprawia, że kiedy słyszymy MPK, to nie mamy zbyt dobrych skojarzeń.
Pół żartem, pół serio, we wrocławskich tramwajach rozmawia się… o wrocławskich tramwajach i tym czy dojedziemy bez przygód. Sam korzystam z komunikacji i niejednokrotnie byłem świadkiem tego typu rozmów. Najciekawiej jest w sezonie letnim. Na dworze skwar. Czekając na przystanku, marzymy o klimatyzowanym miejscu. Wsiadamy do tramwaju/autobusu, a tutaj sauna. Chyba nie ma wrocławianina, który nie prosił kierowcy/motorniczego o włączenie klimatyzacji. Taki nasz miejski klasyk.
3. Zieleń zwana dżunglą
Nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć najnowszego problemu napotkanego na wrocławskich ulicach. Miejska zieleń, bo o niej mowa, to coraz częstszy powód do nerwów. Na wielu wrocławskich osiedlach mieszkańcy skarżą się na zarośnięte trawniki, nieprzycięte krzaki oraz ogólny stan “zielonej części” ich ulicy. Sam mieszkając na Krzykach, zauważam, że spółka zajmująca się tą częścią miejskiej infrastruktury, delikatnie rzecz mówiąc, nie staje na wysokości zadania. Wyprowadzając psa na spacer, prócz woreczków na odchody, warto mieć maczetę, do karczowania drogi naszego pupila. Wystarczy porozmawiać z przypadkowo napotkanym właścicielem czworonoga, a okazuje się, że nie jestem w swej opinii odosobniony.
W ścisłym centrum z uwagi na mało zieleni problem ten nie jest tak widoczny, ale wystarczy udać się z Rynku w stronę placu Grunwaldzkiego, a naszym oczom ukażą się zarośnięte pobocza na placu Wróblewskiego. Szkoda, bo jest to atrakcyjna część miasta, a coraz częściej przypomina stepy akermańskie, a nie zielone płuca miasta.
4. Śląsk Wrocław
Miał być chlubą miasta, jest problemem. Kiedy zapytamy się przypadkowego przechodnia, co myśli o piłkarskim Śląsku, to ciężko jest mu powstrzymać nerwy na wodzy. Miliony złotych przelewane na konto klubu z różnych wrocławskich spółek, w połączeniu z tragiczną postawą na boisku, są powodem złości większości podatników. Miasto w najbliższym czasie zamierza sprzedać klub, więc miejmy nadzieję, że wraz ze zmianą właściciela, zmieni się nastawienie wrocławian do największego klubu piłkarskiego w mieście. Dopóki klub nie przejdzie w prywatne ręce, dopóty lepiej tego tematu nie poruszać w towarzystwie.
5. Żłobki i przedszkola
Problem nieco mniej oczywisty, jednak we Wrocławiu coraz bardziej poważny. Przeglądając różne grupy na Facebooku, nie sposób pominąć rozgoryczenia rodziców podczas corocznych naborów. Największymi powodami do narzekań są niezrozumiałe kryteria oraz sam sposób przyjęcia dziecka. Często dostanie się do państwowej placówki graniczy z cudem, a z uwagi na nadmiar chętnych, prywatne ośrodki mają problem z zapewnieniem wystarczającej ilości miejsc dla najmłodszych mieszkańców Wrocławia. To wszystko sprawia, że w naszej “topce” temat ten musiał się pojawić. Bo o ile spóźniony tramwaj, oraz kolejne zakorkowane skrzyżowanie, można jakoś przeboleć, o tyle brak miejsca dla dziecka w przedszkolu, jest już problemem, który ma duży wpływ na komfort życia w naszym mieście.
Trzech nieprzygotowanych: Czym zajmuje się Odra-Niemen
Trzech nieprzygotowanych - 18 lis 2021Gościem czwartego odcinka podcastu „Trzech Nieprzygotowanych” był Dominik Rozpędowski ze Stowarzyszenia Odra-Niemen, główny koordynator akcji „Rodacy Bohaterom”.
Wrocławskie tramwaje i ich patronaty
Aleksandra Dudra - 30 wrz 2022Wrocławskie MPK wybrało oryginalną formę uhonorowania wybitnych postaci związanych z miastem. Od początku tego roku ich nazwiska otrzymują nowe wrocławskie tramwaje Moderus...
Zakupy bez plastiku – wizyta w BEZ PUDŁA
Redakcja Bluetram - 14 maj 2022BEZ PUDŁA to zerowaste’owa przystań dla wielu wrocławianek iwrocławian. Jak działa bezopakowaniowy sklep, co w nim znajdziemy, oraz co trzeba wiedzieć zanim się do niego w...
Wrocławska oaza na środku pustyni
Kacper Bednarz - 30 paź 2021Na Bliskim Wschodzie ruszyła wystawa EXPO 2020, w której Dolny Śląsk zaprezentuje światu swoje skarby, takie jak Hydropolis, wrocławskie krasnale czy Stawy Milickie. Przedsta...