Kendama – zabawka, która wspiera koncentrację

Drewniana zabawka, którą możesz włożyć do kieszeni i zawsze zabrać z sobą. Pomoże Ci w momentach stresu i frustracji. Mowa o japońskiej Kendamie. We Wrocławiu miłośnicy zabawki spotykają się co drugą środę na Wyspie Tamka. Wpadliśmy tam, żeby złapać swój kendamowy zen.

– Gram już 7 lat, jestem jednym z pionierów kendamy w Polsce – opowiada Kacper, członek drużyny KROM Kendama Polska. – Przed tym, jak zacząć grać, byłem osobą, która ma dużo stresu i napięcia wewnętrznego. Zawsze mi się trzęsły ręce. Jestem pewien, że kendama wywołała u mnie diametralne zmiany osobowości – teraz jestem spokojnym człowiekiem, który nigdy nie panikuje. Wprowadziło to chill w moim życiu. Przez to, że musiałem w określonym momencie skupić się na graniu, zmieniło moje podejście do frustracji i podążania do celu. Ale również nastawienie społeczne – kiedyś miałem problem, żeby spotykać się z ludźmi. Teraz chętnie spotykam się ze znajomymi, żeby razem robić triczki.

Jestem pewien, że kendama wywołała u mnie diametralne zmiany osobowości – teraz jestem spokojnym człowiekiem, który nigdy nie panikuje – Kacper.

Boom na kendamy był tuż przed i podczas pandemii. Dzieci i młodzi ludzie siedzieli w domu, co sprawiło, że dużo z nich usłyszało o kendamie. Kendama składa się z drewnianego uchwytu przypominającego młotek (ken) oraz drewnianej kulki z dziurką z jednej strony (tama), która jest połączona z kenem za pomocą sznurka. Na kenie są dwie miseczki (cupy) oraz trzonek (spike). Zabawa polega na tym, żeby, podbijając kulkę, trafić do cupów lub nabić ją na szpikulec. Jak już opanujemy „zwykłe” łapanie kulki na cupach, można zaczynać próbować robić różne triki.

Kendama we Wrocławiu: warsztaty na Tamce

Krom Kendama to duńska firma, która w różnych miastach Europy i Stanów Zjednoczonych ma swoje drużyny: wybierają zawodników, którzy najlepiej nadają się do szerzenia mody na kendamę. Kacper jest jednym z członków drużyny Krom Kendama Polska.

– Nie chodzi nawet o to, żeby super grać, tylko żeby wykazać jakąś inicjatywę – opowiada Kacper Prasał. – Mamy od nich wsparcie w postaci nagród, które możemy rozdawać lokalnej społeczności, ale również sprzęcik dla siebie. Teraz planujemy spotykać się na Tamce co 2 tygodnie, żeby robić właśnie takie warsztaty. Każdy może wpaść, mamy kendamy do wypożyczenia oraz zawsze podpowiemy i doradzimy. Szczególnie polecam to osobom, które chcą spróbować kendamy po raz pierwszy, bo na początku jest trudno zrozumieć, o co chodzi i jak w to się bawić.

Polecamy zaobserwować profil Krom Kendama Polska na FaceBook, YouTube i Instagram. Regularnie pojawiają się tam zajawki nowych eventów oraz tutoriale w języku polskim. W ciągu niecałych 2 godzin warsztatów też opanowałem parę sztuczek:

Do Europy i Stanów Kendama przypłynęła z Japonii. Profesjonalni sportowcy jeżdżący na BMX-ach i deskorolkach, będąc na zawodach w Japonii, zauważyli coś. Japońscy zawodnicy w przerwach bawili się tą zabawką. Od tych zawodników dowiedzieli się, że kendama była wymyślona jako sposób na medytację i poprawę koncentracji. Natomiast kiedy zabawka trafiła do Stanów, powtórzyła się historia deskorolki. Amerykańscy zawodnicy zaczęli ją traktować jako coś lżejszego. Bawili się z nią i załapali zajawkę, wymyślali coraz nowsze i ciekawsze triki. Poza tym niektórzy kupują sobie kendamę jako dodatek do ubioru – zawieszają ją na plecakach i kurtkach. W Polsce podstawową kendamę mozemy kupić za około 100zł. Natomiast średnio zaawansowane i profesjonalne modele będą kosztować odpowiednio koło 200zł i 300-400zł.

Ale kendamę można zrobić i samemu, jeśli potrafimy pracować z drewnem. Dziadek jednego z graczy, Marcela, zrobił dla wnuka kendamę własnoręcznie. Wygląda ona tak: