
Psie socjalizacje – skąd we Wrocławiu spacery behawioralne? …
Kiedyś na podwórku za płotem i w budzie, dzisiaj pełnoprawny członek rodziny. O wychowanie psa dba się już prawie tak jak o wychowanie własnych dzieci. Aby pomóc właścicielom niesfornych, rozbrykanych, płochliwych, niechętnych czasem do innych psów czy ludzi, z inicjatywy Barbary Sobotki, zoopsychologa i behawiorysty, we Wrocławiu odbywają się spacery integracyjne dla psiaków. O pomyśle oraz pasji i potrzebie socjalizacji psich kompanów rozmawialiśmy z samą organizatorką.
Ile ma Pani psów?
Obecnie mam jednego psa, akitę o imieniu Ramen. Wcześniej w moim życiu były oczywiście inne zwierzaki: pies w typie sznaucera olbrzyma Nero, 3 koty, rybki, myszy, chomiki…
Trochę ich było.
Ramen to mój pierwszy w pełni świadomie wprowadzony do rodziny pies. Pochodzi z hodowli, w przeciwieństwie do poprzednich czworonogów, które były adoptowane lub znalezione bezpośrednio w polu i przeze mnie przygarnięte. Pewnie zdecydowałabym się na adopcję, gdyby nie marzenie o akicie i jednocześnie świadomość, jakie cechy charakteru mają psy tej rasy. Ze względu na moje (planowane wtedy dopiero) dzieci zdecydowałam się na pracę z psem od pierwszych tygodni życia, bo jak wiadomo, lepiej jest zapobiegać problemom behawioralnym, niż je później naprawiać.
Czy z Ramenem były jakieś problemy wychowawcze?
W okresie dojrzewania pojawiło się u Ramena typowe dla akit nietolerowanie bliskości innych psów – na szczęście ten problem mamy już dawno za sobą, choć nadal ceni sobie swoją przestrzeń i nie lubi nachalnych psów. A ja w pełni szanuję jego podejście.
Czy nietolerancja innych czworonogów przez Ramena była impulsem do organizacji spacerów behawioralnych po Wrocławiu?
Sam pomysł spacerów socjalizacyjnych pojawił się pod koniec 2016 r., kiedy dołączyliśmy do Watahy Domowych Wilków i tym samym zaczęliśmy przygodę z zaprzęgami. Ramen miał wtedy niecałe 2,5 roku i jako niekastrowany samiec nie pałał miłością do reszty grupy zaprzęgowej.
Pierwsze spacery organizowaliśmy w kameralnym gronie, a ich celem było zbudowanie w kontrolowany sposób takiej relacji między psami, aby potrafiły współpracować w zaprzęgu. Więc tak, pierwsze spacery zainicjowałam konkretnie ze względu na własnego psa.
Z czasem stopniowo zmieniał się ich charakter, dochodziło coraz więcej zwierząt, zmieniał się ich skład. We współpracy z inną grupą zaprzęgową Samoyed&Husky Wrocław Sled Team udało mi się zebrać bardzo fajną, zrównoważoną grupę psów stanowiących „trzon” naszych obecnych spotkań.
Od jak dawna spotykacie się na spacerach?
Od ponad roku na spacery mogą przychodzić wszystkie rasy i typy psów. Ze względu na liczbę uczestników (ok. 20-30 psów na każdym spotkaniu) większość grupy to stali bywalcy, skutecznie stabilizujący poziom emocji nowych uczestników. Te spacery to doskonałe uzupełnienie terapii behawioralnej dla wielu moich podopiecznych – zawodowo zajmuję się właśnie pracą z psami, jako trener i behawiorysta/zoopsycholog.
Kiedy zrodziła się u Pani pasja, którą zdecydowała się Pani przekuć na profesję i dlaczego akurat ten kierunek
Zwierzęta były w moim życiu od najmłodszych lat i zawsze lubiłam je obserwować. Spędzając ze zwierzakiem dużo czasu, można docenić, jak ważna jest wzajemna komunikacja i więź. To nie jest coś, co można wyćwiczyć. Na zaufanie psa czy kota trzeba sobie zasłużyć. Zwierzaki mają uczucia podobnie, jak ludzie, choć ich psychika nie jest aż tak złożona jak nasza.
Aktualnie zajmuję się wyłącznie szkoleniem psów oraz rozwiązywaniem ich problemów behawioralnych podczas indywidualnych spotkań. W rzeczywistości jest to nie tyle praca z samymi czworonogami, które potrafią bardzo szybko zmienić swoje zachowanie, lecz głównie z ich właścicielami. Ludzie zmieniają się wolniej niż psy. Muszą się często na nowo, krytycznie przyjrzeć swojej dotychczasowej postawie i z miłośnika psa zmienić się w jego przewodnika. Ja ich tylko uczę, jak to osiągnąć.
Obecnie zwierzęta są faktycznie częścią naszego życia, jak pełnoprawny członek rodziny. Behawioryzm to wciąż jednak nie tak popularne określenie, często mylone z tresurą.
Właśnie mówiąc o emocjach, więzi i zachowaniach zwierzaków, wchodzimy na grunt wspomnianego behawioryzmu – rozumianego jako zoopsychologia lub terapia/ modyfikacja zachowań (a nie, jak kiedyś, tylko obserwacja zachowań). To coś zupełnie innego niż tresura, choć nie da się rozdzielić tych tematów. Za każdym zachowaniem psa stoją jakieś emocje. Rozwiązaniem problemów behawioralnych nie jest zmiana samego zachowania, tylko właśnie leżących u jego źródła emocji.
W kontekście Wrocławia – czy dużo zauważa Pani złych psich praktyk?
Jak wszędzie, można tu spotkać wspaniałych przewodników swoich psów, ale i kompletnych ignorantów. Jednak odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach zwiększa się świadomość w temacie psów. Coraz częściej widzę osoby ćwiczące ze swoim zwierzakiem, reagujące zawczasu na potencjalne zagrożenia, osoby mające ze swoimi psami naprawdę fajną relację.
Czy według Pani, jako eksperta, w naszym mieście jest dużo miejsc do spokojnych spacerów i spędzania czasu z czworonogami, gdzie poczują się dobrze?
Jest ich mnóstwo! Do dyspozycji są nie tylko duże parki, wały lub lasy (choć tych akurat we Wrocławiu i okolicach nie brakuje). Mając psa, który dobrze się czuje w mieście, można go zabrać ze sobą niemal wszędzie.
To może w kilku słowach podsumowania: dlaczego psu potrzebny jest taki spacer?
Regularne, mądrze prowadzone spacery socjalizacyjne pomagają im w nauce budowania zdrowych relacji wewnątrzgatunkowych oraz zwiększają ich kompetencje społeczne. Jest to zdolność, którą psy mogą nabyć wyłącznie w wyniku przebywania z innymi, zrównoważonymi osobnikami tego samego gatunku. Wchodząc w interakcje, uczą się odpowiedniej komunikacji podczas powitania i po nim – w szczególności umiejętnego czytania sygnałów wysyłanych przez psy różnych typów i ras oraz prawidłowej reakcji na te sygnały. Respektowanie granic wyznaczonych przez drugiego psa pozwala zminimalizować ryzyko konfliktów, a także zbudować relację, która dla obu czworonogów będzie tak samo bezpieczna i komfortowa. Przy okazji właściciele mają okazję obserwować zachowanie czworonogów podczas spaceru i uczyć się psiej mowy ciała, z wyprzedzeniem rozpoznawać sytuacje potencjalnie konfliktowe i skutecznie im zapobiegać. Uczą się też, kiedy i w jaki sposób wesprzeć swojego psa.
Efekty spacerów – ile było psiaków, ile na spacery uczęszcza ich teraz?
Nigdy nie liczyłam wszystkich zwierząt, które choć raz przyszły na spacer socjalizacyjny Wesołej Łapki we Wrocławiu. Na pewno ok. 100 by się znalazło, lekko licząc. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią, przez jakiś czas musiałam dzielić grupę na 3-4 podgrupy po max. 5 osób. Wtedy faktycznie liczba psów była dużo mniejsza niż teraz. Obecnie regularnie przychodzi ok. 25 psów, czasem jest ich 30. Większej ilości nie dopuszczam do spotkań, bo muszę kontrolować sytuację. Zaznaczam, że to nie jest 30 przypadkowych zwierząt – wszystkie znam ze szkoleń i konsultacji, pojedyncze dopuściłam na spacer na podstawie rozmowy z właścicielem i tego, jak się zachowały na miejscu spotkania. Część z psów znam od lat, jeszcze z zaprzęgów. Gdyby nie ta stabilna, zrównoważona część grupy, tak liczny spacer zaszkodziłby psom zamiast im pomagać.
Dużo jest czworonogów, po których widać zmianę dzięki tym wyjściom?
Zdecydowanie tak. Gdyby udział w spacerach nie wpływał pozytywnie na zachowanie psów, nie robiłabym już takich spotkań. Obserwowanie postępów u zwierząt regularnie uczestniczących w moich spacerach daje mi mnóstwo satysfakcji. Ale tak liczne spacery, w dodatku w centrum miasta, dla niektórych psów absolutnie nie są dobrym rozwiązaniem. Mimo że w wielu sytuacjach spacer socjalizacyjny pomaga uporać się z problematycznym zachowaniem psa w obecności innych czworonogów, nie wolno zapominać, że sam w sobie nie stanowi on lekarstwa na wszelkie problemy behawioralne. Niektóre psy wymagają wcześniejszej pomocy behawiorysty, inaczej ich problem może się pogłębić. W takim wypadku zapraszam najpierw na konsultacje indywidualne.
Rozmawiała Katarzyna Bagińska

Przystanki dla czworonożnych
Ponad 30 stopniowe upały są męczące nie tylko dla nas, ale też dla naszych czworonożnych przyjaciół. Ratunkiem w takich momentach jest często miska z wodą.

Wrocławska oaza na środku pustyni
Na Bliskim Wschodzie ruszyła wystawa EXPO 2020, w której Dolny Śląsk zaprezentuje światu swoje skarby, takie jak Hydropolis, wrocławskie krasnale czy Stawy Milickie. Przedstawiciele naszego regionu opowiedzą o zrównow...

Grasz w tenisa? Sprawdź korty we Wrocławiu
Popularność tenisa w Polsce wzrasta za sprawą sukcesów Igi Świątek i Huberta Hurkacza. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób interesuje się nauką tego sportu. Gdzie we Wrocławiu można pójść na korty? Jak si...

Psie socjalizacje – skąd we Wrocławiu spacery behawioralne? …
Kiedyś na podwórku za płotem i w budzie, dzisiaj pełnoprawny członek rodziny. O wychowanie psa dba się już prawie tak jak o wychowanie własnych dzieci. Aby pomóc właścicielom niesfornych, rozbrykanych, płochliwych...
Wielowymiarowy dialog w centrum ludzi, nie tylko miasta
Kacper Bednarz - 06 paź 2021Przejście Świdnickie, znane dawniej jako kultowe miejsce spotkań i muzyki ulicznej, powraca jako przestrzeń dialogu społecznego, informacji i międzykulturowości w duchu less...
Wrocławskie tramwaje i ich patronaty
Aleksandra Dudra - 30 wrz 2022Wrocławskie MPK wybrało oryginalną formę uhonorowania wybitnych postaci związanych z miastem. Od początku tego roku ich nazwiska otrzymują nowe wrocławskie tramwaje Moderus...
Co wkurza wrocławian? Nasze TOP5!
Redakcja Bluetram - 07 cze 2023Social media to nie tylko kopalnia memów czy zabawnych filmików, ale też znakomita platforma do wyrażania swoich frustracji. To zainspirowało mnie do prześledzenia Facebooka ...